W kwietniu sąd postanowił skazać Borisa Beckera na dwa i pół roku więzienia za ukrywanie majątku o wartości 2,5 miliona funtów. Robił tak po to, aby uniknąć spłaty długów po tym, jak ogłosił bankructwo. Wyrok odsiaduje w więzieniu nieopodal Henley-on-Thames w hrabstwie Oxfordshire.
Becker w więzieniu dostał pracę nauczyciela, co oburzyło innych osadzonych, którzy nie zgadzali się z tym, że Becker po tak krótkim pobycie za kratkami dostał taką możliwość. Jednak to nie jedyne problemy, z jakimi zmaga się legendarny tenisista.
"Daily Mirror" informuje, że Beckerowi grozi deportacja z terenu Wielkiej Brytanii i to "w sekundzie, gdy wyjdzie z więzienia". Ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło, że Becker kwalifikuje się do deportacji. To miałoby dla niego poważne konsekwencje. Nie mógłby być m.in. ekspertem w brytyjskiej telewizji, co robił przez lata.
Becker kiedyś dysponował ogromną fortuną. Popadł jednak w tarapaty finansowe, a w wyjściu z nich nie pomogło nawet ogłoszenie bankructwa. Teraz musi odpokutować swoje winy.
Źródła tabloidu dodają, że Becker w więzieniu korzysta ze wszystkich udogodnień. "Jest prawie wzorowym więźniem, który nie sprawia żadnych problemów". Większość czasu spędza, grając w tenisa stołowego.
Czytaj także:
Dobre wieści dla Huberta Hurkacza. Wielki talent doczekał się debiutu w Top 5
Polska nadzieja na starcie. Plan 1. dnia turnieju w Warszawie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski