Od soboty na kortach warszawskiej Legii trwały eliminacje do turnieju głównego WTA BNP Paribas Poland Open. Niestety, żadnej z reprezentantek Polski nie udało się przebrnąć przez kwalifikacyjne sito, ale mimo to, w głównej drabince singla wystąpi pięć Biało-Czerwonych.
- Wiadomo, że Iga Świątek przyciąga kibiców samym nazwiskiem, ponieważ rzadko mamy okazję oglądać ją w kraju. Przychodząc na korty Legii możemy przede wszystkim przekonać się, jak Iga jest lepsza od innych i zobaczyć na czym polega różnica między numerem jeden na świecie a pozostałymi zawodniczkami. Będziemy mieli pięć reprezentantek Polski w głównej drabince, co jest bardzo dobrym wynikiem i pokazuje, że polski tenis rośnie w siłę. Poza tym od wielu lat nie mieliśmy turnieju tej rangi w Warszawie, więc na pewno jest to wielkie święto - mówi Mariusz Fyrstenberg, dyrektor turnieju.
W trakcie trwania kwalifikacji organizatorzy musieli mierzyć się ze zmienną pogodą. Od fali upałów, aż po ulewne deszcze, a nawet burze. W ubiegłym sezonie na kortach Legii toczył się turniej rangi ATP Challenger Tour, którego dyrektorem również był Fyrstenberg. Wówczas deszcz całkowicie krzyżował plany gier.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!
- Doświadczenia z zeszłego roku pomagają. Jedno jest pewne, nigdy nie będzie tak źle jak z pogodą w zeszłym roku, kiedy lało przez cały tydzień. Niemniej, jesteśmy bogatsi o doświadczenia z tamtego challengera i wiemy jak interweniować w przypadku niekorzystnej aury. Pogoda podczas turnieju na otwartych kortach jest najważniejsza. Jeżeli dopisuje, to inne sprawy nie mają znaczenia. Jak mecze przebiegają pomyślnie, to i organizatorzy mają mniej stresu. Poza tym sam turniej ma bardzo wysoką rangę. Listę zgłoszeń otwiera Iga Świątek, czyli numer jeden na świecie, czego chcieć więcej - podkreśla finalista US Open.
Po latach organizacji challengera, Mariusz Fyrstenberg po raz pierwszy objął stanowisko w kobiecym turnieju, co jak się okazuje, wiąże się z nowymi wyzwaniami.
- Rzeczywiście muszę jeszcze podszkolić się w nazwiskach zawodniczek, bo nie ukrywam, że jeszcze nie znam wszystkich, ale myślę, że moim zadaniem jest organizacja samego wydarzenia, jakim jest turniej tenisowy. Co prawda, uczę się rankingów i nazwisk, ale dzięki temu też poszerzam swoje zainteresowania tenisem - opowiedział 42-latek z Warszawy.
Dobrze sprzedające się bilety mogą dać gwarancje sukcesu wizerunkowego dla całej imprezy, a warto przy tym dodać, że kort centralny warszawskiej Legii może pomieścić trzy tysiące kibiców.
- Gwarantuję, że niesamowite wrażenie zrobi komplet kibiców wokół kortu centralnego Legii Warszawa. Jako dziecko oglądałem jak gra tutaj Wojciech Fibak i co prawda, nie dopchałem się do autografu niestety, ale pamiętam, że ciarki mnie przechodziły widząc wtedy po brzegi wypchane trybuny - zakończył Fyrstenberg.
Czytaj też:
Kolejne problemy gwiazdy tenisa. Może zostać deportowany z Wielkiej Brytanii
Polska nadzieja na starcie. Plan 1. dnia turnieju w Warszawie