Nieprawdopodobne rozpoczęcie, a potem horror w meczu Polki. Kapitalna walka o półfinał

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Maja Chwalińska
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Maja Chwalińska

Ogromnych emocji dostarczył ćwierćfinał gry podwójnej podczas BNP Paribas Poland Open w Warszawie. Spotkanie zaczęło się perfekcyjnie dla duetu Chwalińska/Maleckova, o wszystkim decydował jednak super tie-break.

Niewiele czasu na odpoczynek miała przed tym spotkaniem Maja Chwalińska. 21-latka stoczyła blisko trzygodzinny pojedynek z Petrą Martić, który ostatecznie przegrała w trzech setach. Ten mecz zakończył się krótko przed 20.

Zapracowana była również Kristina Mladenović. Francuzka najpierw przegrała z Viktoriją Golubić w II rundzie gry pojedynczej, aby po godzinie znów pojawić się na korcie, przy okazji turnieju deblowego. Wraz z Aną Bogdan wyeliminowały rozstawione z numerem jeden Annę Bondar i Kimberley Zimmermann.

Piątkowe spotkanie w fenomenalny sposób rozpoczęło się dla polsko-czeskiego duetu. Chwalińska i Maleckova wygrywały gema za gemem i potrzebowały zaledwie dwudziestu minut, aby doprowadzić do stanu 5:0.

Później Chwalińska i Maleckova zaczęły mieć drobne problemy. Nie udało im się zamknąć seta przy podaniu Mladenović, a następnie gdy serwowała Polka - rywalki złapały natomiast nieco wiatru w żagle. Udało im się dopiąć swego nieco później, w dziewiątym gemie, w którym podawała Maleckova.

Drugi set od mocnego uderzenia rozpoczęły Bogdan i Mladenović. Wydawało się, że zdołają szybko podwyższyć stan rywalizacji - w drugim gemie prowadziły bowiem już 30:0. Po chwili była równowaga, a w decydującym punkcie przytomnie pod siatką zachowała się Chwalińska.

Polsko-czeski duet nie wykorzystał swojej szansy, aby wyjść na prowadzenie 3:1 po podaniu Chwalińskiej. Zamiast tego byliśmy świadkami kolejnego w tym meczu przełamania - po następnym gemie było już natomiast 3:2 na korzyść przeciwniczek.

Końcówka drugiej partii była niezwykle emocjonująca. Chwalińska i Maleckova miały szansę, aby prowadzić już 5:3, zamiast tego przegrały jednak całego seta i o wszystkim miał zadecydować super tie-break. W nim zaczęły od mocnego uderzenia i zdobycia trzech punktów z rzędu.

Tę próbę nerwów lepiej wytrzymały Maja Chwalińska i Jesika Maleckova. Przetrwały trudny moment, w którym rywalki niemal doprowadziły do wyrównania, po czym miały aż cztery piłki meczowe. Wykorzystały drugą z nich i awansowały do półfinału po meczu pełnym wzlotów i upadków.

O finał Polka i Czeszka zagrają z rozstawionymi z numerem 4 Anną Daniliną oraz Anną-Leną Friedsam. Wciąż jest szansa na Biało-Czerwony mecz o zwycięstwo. W drugim półfinale grają bowiem Katarzyna Kawa i Alicja Rosolska, które zmierzą się z duetem Natela Dżalamidze/Viktorija Golubić.

BNP Paribas Poland Open, Warszawa (Polska)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 251,7 tys. dolarów
piątek, 29 lipca

Ćwierćfinał gry podwójnej

Maja Chwalińska (Polska) / Jesika Maleckova (Czechy) - Ana Bogdan (Rumunia) / Kristina Mladenovic (Francja) 6:3, 4:6, 10-6

Czytaj także:
Kwitnie współpraca polsko-fińska. Jest drugi z rzędu finał
John Isner wygrał starcie pokoleń. Przed nim kolejne wyzwanie

ZOBACZ WIDEO: Komentator oszalał, gdy to zobaczył. Ta reakcja to prawdziwe złoto

Komentarze (1)
avatar
Ryszard Rudzki
29.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Iga musi uregulowac a nawet ZBACZNIE POPRAWIC SERVICE