Nic nie wskazywało na to, że Iga Świątek będzie mieć aż takie problemy z Caroline Garcią. Polka w drodze do ćwierćfinału turnieju WTA w Warszawie spisywała się znakomicie i tak na dobrą sprawą żadna z rywalem nawet nie nawiązała z nią walki.
To wszystko powodowało, że liderka rankingu WTA była murowaną faworytką w piątkowym starciu. Kort jednak wszystko zweryfikował. Francuzka doskonale weszła w mecz i w pierwszym secie wygrała 6:1. Licznie zgromadzona polska publiczność była zszokowana takim obrotem sprawy.
Reakcja Igi Światek była natychmiastowa. Polka uporała się z agresywną grą Francuzki. W szczególności znalazła sposób na jej returny. To spowodowało, iż w drugiej partii to właśnie liderka światowego rankingu wygrała w stosunku 6:1.
Takie wyniki spowodowały, że o wszystkim decydował ostatni - trzeci - set. Tym razem już nie było mowy o dominacji jednej ze stron. Obie panie grały bardziej uważnie, ale tę próbę nerwów ostatecznie wygrała Francuzka. Iga Świątek miała swoje szanse na obrócenie losów spotkania, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Caroline Garcia wygrała 6:4 i to ona zameldowała się w półfinale ku ogromnemu zdziwieniu polskich kibiców.
Zobacz także: Tego nie było od 17 lat
Zobacz także: Niecodzienne oblicze Igi Świątek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami