Serena Williams ogłosiła za pośrednictwem magazynu Vogue, że po US Open zakończy karierę. Amerykanka w swojej długiej przygodzie z tenisem sięgnęła po 23 triumfy w turniejach wielkoszlemowych w grze pojedynczej. W tym sezonie wróciła do gry po rocznej przerwie, by pożegnać się z publicznością.
O decyzję Amerykanki o końcu kariery została zapytana Iga Świątek. Polka żałuje, że nie mogła dotychczas zmierzyć się z Williams. Nasza zawodniczka docenia legendę tenisa za to, że potrafi radzić sobie z wieloma ważnymi obowiązkami w tym samym czasie.
- Jest mi smutno, że nie zdołałam z nią zagrać. Być może jeszcze będę miała szansę - powiedziała Iga Świątek. - To coś niesamowitego, że była w stanie zajmować się interesami, grać w tenisa, być mamą i jednocześnie wielokrotną finalistką Szlemów. Byłabym szczęśliwa, mając przekonanie, że można coś takiego zrobić - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Williams po raz ostatni wygrała turniej wielkoszlemowy w 2017 roku, kiedy triumfowałą w Australian Open. Była wówczas w ósmym tygodniu ciąży. Teraz zdecydowała, że poświęci się rodzinie.
"Przychodzi taki czas, kiedy decydujemy się iść w innym kierunku. Taki czas zawsze jest ciężki, kiedy kochasz coś bardzo mocno. Lubię tenis, ale odliczanie już się rozpoczęło. Teraz skupię się na byciu mamą. Odkrywam moje duchowe cele i mam przestrzeń na odkrycie innej, ekscytującej Sereny. Będę się delektować tymi kolejnymi tygodniami" - podkreśliła na Instagramie amerykańska tenisistka, zamieszczając okładkę magazynu "Vogue".
Serena Williams pożegnała się z II rundą turnieju National Bank Open w Toronto. Jej pogromczynią okazała się Szwajcarka Belinda Bencić, która wygrała 6:2, 6:4.
Czytaj także:
Nie będzie meczu z finalistką US Open. Iga Świątek poznała kolejną rywalkę