Niedosyt czy radość z awansu do finału? Eksperci ocenili występ Huberta Hurkacza

PAP / ANDRE PICHETTE / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP / ANDRE PICHETTE / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz był bliski wywalczenia cennego trofeum w Montrealu. W finale turnieju ATP Masters 1000 przegrał jednak z Pablo Carreno. Eksperci wskazali na Twitterze, jaki element zaważył o losach tego pojedynku.

Przed finałem były duże nadzieje na końcowy sukces Huberta Hurkacza. Polak do tej pory świetnie spisywał się w pojedynkach o tytuł (bilans 5-0 w cyklu ATP), a po drugiej stronie siatki miał tenisistę, który nigdy wcześniej nie grał o tak wysoką stawkę. Pablo Carreno rozegrał jednak w Kanadzie turniej życia i pokonał Polaka 3:6, 6:3, 6:3.

- Szkoda obu gemów serwisowych na początku drugiego i trzeciego seta, bo to były momenty zastoju i dopuszczeni Carreno Busty do głosu. Jest niedosyt, ale z szerszej perspektywy bardzo doceniam ten wynik - napisał na Twitterze Dawid Żbik, komentator Eurosportu.

W podobnym tonie wypowiedział się Hubert Błaszczyk z Kanału Sportowego. Dziennikarz również napisał o mieszance niedosytu z zadowoleniem. Sam awans Hurkacza do finału trzeba uznać za jeden z jego najlepszych wyników w karierze.

- Taktycznie nie był to najlepszy mecz Hurkacza. Drugi, a zwłaszcza trzeci set. Hiszpan grał świetnie, ale został wpuszczony do meczu. Patrząc na cały tydzień. Hubert ugrał i tak więcej niż można było się spodziewać - napisał  na Twitterze Błaszczyk.

Niewątpliwie bardzo ważnym elementem finałowego spotkania była wysoka dyspozycja serwisowa obydwu tenisistów. Większość gemów przy własnym podaniu wygrywali bez żadnych problemów. Mimo że Hurkacz posłał ponad cztery razy więcej asów (18-4), to jednak rywal wykazał się większą skutecznością. Od początku drugiej partii przełamał Hurkacza trzy razy, a sam nie musiał bronić choćby jednego break-pointu.

Adam Romer, redaktor naczelny magazynu Tenisklub, popisy serwisowe Hiszpana uznał za "fenomenalne". Jego zwycięstwo w Montrealu nazwał natomiast największym sukcesem w karierze. Trwającej już dość długo, bowiem w lipcu Carreno skończył 31 lat.

Oceniając natomiast naszego reprezentanta, trzeba mieć na uwadze z jakich opresji wyszedł już w 1/8 finału. W meczu przeciwko Albertowi Ramosowi-Vinolasowi obronił piłkę meczową! Później poszedł za ciosem i wyeliminował finalistów dwóch ostatnich imprez wielkoszlemowych: Caspera Ruuda i Nicka Kyrgiosa.

- Słodko-gorzka noc, ale doceńmy to, co jest. Huberta mogło nie być w turnieju już po drugim meczu, gdzie bronił piłki meczowej z Albertem Ramosem-Vinolasem. Sporo punktów i kolejne cenne doświadczenie. Trzeba oddać Hiszpanowi, że drugi i trzeci set należał do niego - tak podsumował wydarzenia w Montrealu profil "Z kortu - tenisowe informacje".

Obaj finaliści kanadyjskiego Mastersa udadzą się teraz na turniej tej samej rangi do Cincinnati. Polak dzięki rozstawieniu z numerem "8" ma w pierwszej rundzie "wolny los".

Zobacz też:
Instynkt Hurkacza. Świetna akcja Polaka (WIDEO)
Halep mistrzynią w Toronto

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening

Komentarze (0)