Pe'er obroniła pięć z ośmiu break pointów, sama zaś wykorzystała sześć z 12 okazji na przełamanie serwisu Amanmuradowej.
Pe'er w ten sposób zdobyła swój drugi tytuł na przestrzeni dwóch tygodni. W ubiegłą niedzielę Izraelka wygrała turniej w Kantonie, gdzie w finale pokonała Włoszkę Albertę Brianti.
- Zagrałam dzisiaj solidny tenis i cieszę się, że zagrałam dobrze, rozegrałam 10 meczów bez straty seta, to bardzo przyjemne uczucie - mówiła po meczu Peer. - Grałam z Akgul wcześniej cztery razy i znałam jej grę dobrze, ale wiedziałam, że dzisiaj będzie ciężko, jednak zagrałam solidnie i nie dałam jej żadnych szans.
- To były dwa dobre tygodnie, ciężko było przystosować się do tutejszej pogody po przyjeździe z Kantonu, ale przetrwałam. Ciesze się, że przez te dwa tygodnie, w których zdobyłam tytuły był ze mną mój tata - powiedziała Izraelka.
Dla Amanmuradowej Pe'er to bardzo niewygodna rywalka. Przegrała z nią już po raz piąty i w żadnym z tych spotkań nie urwała Izraelce nawet seta. Tenisistka urodzona i mieszkająca w Taszkiencie w finale tej imprezy zagrała po raz drugi. W 2005 roku w walce o tytuł przegrała z Holenderką Michaellą Krajicek.
- Klucze do moich zwycięstw, czyli forhend i serwis, dzisiaj nie funkcjonowały - powiedziała Amanmuradowa po meczu. - Jestem niezadowolona, że przegrałam, po tym jak doszłam tak daleko, ale jestem też szczęśliwa, bo przegrałam z dobrą zawodniczką.
- Doceniam Shahar za to, że zagrała świetny tenis i że wytrzymała presję tak ogromnego tłumu kibiców. Byłam bardzo zmęczona po rozegraniu czterech kolejnych spotkań i czułam się 20 kg cięższa pod wpływem oczekiwań moich kibiców - dodała Amanmuradowa.
Tashkent Open, Taszkient (Uzbekistan)
WTA International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dol.
niedziela, 27 września 2009
wynik
finał gry pojedynczej:
Shahar Pe'er (Izrael, 2) - Akgul Amanmuradowa (Uzbekistan) 6:3, 6:4
