Tak się nie robi. Sędzia mógł ukarać Igę Świątek

Iga Świątek ponownie zwycięska. Tyle zarobiła za awans do kolejnej rundy

Iga Świątek musiała się sporo napocić, by przejść kolejną przeszkodę na swojej drodze w turnieju wielkoszlemowym US Open. Polka miała problemy szczególnie w drugim secie, gdy przegrywała już 1:4. Ostatecznie zdołała się obronić i zamknąć spotkanie w dwóch partiach (6:3, 6:4).

W jednej z akcji Polka zadziwiła kibiców swoim zachowaniem. W drugiej partii przy stanie 0:2, 30:30 Świątek zamierzała zagrać piłkę w taki sposób, by ta opadła zaraz za siatką. Lauren Davis odczytała jednak jej zamiary i dobiegła do piłki, a Świątek tymczasem zrobiła "pajacyka". Amerykanka nie dała się jednak zdekoncentrować i zdobyła punkt.

- Nawet ten pajacyk zdał się na nic. Reakcja na granicy bycia fair - powiedział tuż po akcji komentator Eurosportu Marek Furjan.

Świątek najprawdopodobniej wykonała pajacyka instynktownie, ale takie zachowanie może skutkować przyznaniem punktu przeciwniczce. Podczas niedzielnego spotkania sędzia nie interweniował, ponieważ widział, że Davis ma spore szanse na zdobycie punktu.

Gdyby jednak to Polka uzyskała punkt w tej akcji, to mógłby jej on zostać zabrany. Przepisy ITF (Międzynarodowej Federacji Tenisowej) są nieubłagane. "Jeśli celowe działanie przeciwnika przeszkadza zawodnikowi podczas gry, to powinien wygrać punkt" - czytamy w 26. punkcie przepisów opublikowanych na stronie ITF.

Zapewne to przestroga dla innych zawodników, aby wystrzegali się zachowań, które mogą rozpraszać przeciwników. Iga Świątek wcześniej nie była znana z tego typu sytuacji i zapewne newralgiczna akcja, która miała miejsce w trakcie meczu z Davis, jest wyjątkiem.

Czytaj także:
Co tam się działo. Kosmiczna batalia wielkich mistrzyń w US Open!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)