Tym razem Polka zamknęła mecz w dwóch setach. Mimo to na korcie i tak spędziła prawie dwie godziny. Duża w tym zasługa II partii, w której doszło do tie-breaka. Najważniejsze jednak jest to, że Iga Świątek wciąż ma szansę wygrać US Open. Po raz pierwszy od 2016 roku liderka światowego rankingu dotarła do półfinału tego turnieju.
Dla Świątek to najlepszy występ w Nowym Jorku w karierze. Dotychczas najdalej dotarła do czwartej rundy, którą osiągnęła w ubiegłym roku. W tym sezonie zaprezentowała się zdecydowanie lepiej, bowiem w czwartek zameldowała się w półfinale po pokonaniu Jessici Peguli.
W całym turnieju liderka światowego rankingu zarobiła już 705 tysięcy dolarów (3,353 mln złotych). To efekt awansu do półfinału. Polka już w nocy z czwartku na piątek (8/9 września) stanie przed szansą niemal podwojenia tego dorobku.
Jeżeli uda jej się wywalczyć awans do finału, otrzyma 1,3 miliona dolarów (6,134 mln złotych). Najpierw musi jednak pokonać rozstawioną z "szóstką" Białorusinkę, Arynę Sabalenkę.
Najlepsza tenisistka, która wygra nowojorski turniej otrzyma aż 2,6 miliona dolarów (12,2 mln złotych). Nasza zawodniczka musi wygrać jeszcze dwa spotkania, żeby sięgnąć po kolejne trofeum w tym sezonie.
Przeczytaj także:
Rywalka półfinałowa już czekała. Kiedy i z kim o finał powalczy Iga Świątek?
Przygoda pogromcy Rafaela Nadala trwa w najlepsze
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!