Szalona pogoń rywalki, ale Iga Świątek zrobiła to! Polka mistrzynią US Open

PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Iga Świątek

Jest trzeci wielkoszlemowy tytuł dla Igi Świątek! Tunezyjka Ons Jabeur ruszyła w pogoń w drugim secie. Polska tenisistka przetrwała szturm rywalki i została mistrzynią US Open 2022 w Nowym Jorku.

Iga Świątek i Ons Jabeur (WTA 5) jako jedyne tenisistki doszły w tym roku do dwóch wielkoszlemowych finałów. Polka triumfowała w Rolandzie Garrosie po zwycięstwie nad Coco Gauff. Tunezyjka uległa Jelenie Rybakinie w Wimbledonie. W sobotę zmierzyły się o tytuł w US Open. Nową mistrzynią nowojorskiej imprezy została Świątek, która pokonała Jabeur 6:2, 7:6(5).

Początek należał zdecydowanie do Świątek, która dyktowała warunki w wymianach. Jabeur była bardzo nerwowa i funkcjonowała jakby na spowolnionych obrotach. Miała ogromne problemy z utrzymywaniem piłki w korcie, była spóźniona do zagrań Polki. W drugim gemie raszynianka postraszyła rywalkę pójściem do siatki i Tunezyjka popełniła błąd. Liderka rankingu odskoczyła na 3:0, ale rywalka nie zamierzała przed nią paść na kolana. Krótkie, jednostronne starcie to ostatnia rzecz, jakiej można się było spodziewać po tym spotkaniu.

Taki jednak I set był i miał w nim miejsce tylko krótkotrwały zryw Jabeur. Kapitalny bekhend po linii i dwa świetne forhendy dały Tunezyjce odrobienie straty przełamania. Świątek szybko wyciągnęła wnioski, swobodnie przechodziła z obrony do ataku i nie pozwoliła przeciwniczce wejść w uderzenie na dłuższym odcinku czasowym. Świetną akcją zwieńczoną forhendem Polka wykorzystała break pointa na 4:2. Potwierdziła przewagę i spokojnie utrzymała podanie na 5:2. Tunezyjka nie potrafiła uspokoić swojej gry i w ósmym gemie jeszcze raz straciła serwis. Na zakończenie seta zepsuła bekhend.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Jabeur miała problemy z serwisem i podejmowała złe decyzje na korcie. W drugim gemie II partii poszła do siatki po nieprzygotowanym ataku i Świątek spokojnie zdobyła punkt bekhendem. W ten sposób Polka zaliczyła przełamanie. Tunezyjka raz przedłużała wymiany, innym razem próbowała skrótów, które jej nie wychodziły. Nie wiedziała, co ma grać, aby w jakikolwiek sposób zagrozić rozpędzonej liderce rankingu. Świątek imponowała rzetelną pracą w obronie i dokonywała najlepszych wyborów w ataku.

Polka grała z ogromną swobodą, ale Jabeur mogła mieć nadzieję na odwrócenie losów seta. Tunezyjka nie poddała się i walczyła do końca. Mogła przegrywać 0:4, ale odparła trzy break pointy, a w piątym gemie kontrą bekhendową skarciła Polkę za pójście do siatki po mizernym ataku i zaliczyła przełamanie. Kiedy wydawało się, że Afrykanka wchodzi na wyższy poziom, Świątek znów przeszła do natarcia. Raszynianka wymusiła na rywalce błąd świetnie rozrzucając ją po narożnikach i wyszła na 4:2.

Ataki Jabeur były coraz groźniejsze i jeszcze raz odrobiła stratę przełamania. Końcówka była bardzo trudna dla Świątek. Nie grała źle, ale Tunezyjka złapała wiatr w żagle i coraz skuteczniej przejmowała inicjatywę. Arabka była blisko prowadzenia 5:4, ale ostatecznie Polka utrzymała podanie po odparciu trzech break pointów. Raszynianka miała pierwszą piłkę meczową w 12. gemie, ale wyrzuciła bekhend. W tie breaku sporo było nerwowości z obu stron. Końcówkę lepiej wytrzymała Świątek. Jabeur z 2-4 wyszła na 5-4, ale trzy kolejne punkty padły łupem Polki. Triumf liderki rankingu stał się faktem, gdy Tunezyjka wyrzuciła forhend.

Jabeur w poprzednich sześciu meczach posłała 34 asy, a w spotkaniu ze Świątek nie miała żadnego. W ciągu godziny i 51 minut Polka obroniła sześć z dziewięciu break pointów, a sama wykorzystała pięć z 12 szans na przełamanie. Naliczono jej 19 kończących uderzeń i 30 niewymuszonych błędów. Tunezyjce zanotowano 14 piłek wygranych bezpośrednio i 30 pomyłek.

Bilans meczów tych tenisistek to teraz 3-2 dla Świątek. Po raz drugi trafiły na siebie w finale. W maju tego roku w Rzymie Polka oddała Tunezyjce cztery gemy. Raszynianka zwyciężyła też w ich pierwszym starciu, w 2019 w Waszyngtonie. Tunezyjka dwie wygrane zanotowała w ubiegłym sezonie w Wimbledonie i Cincinnati. Od poniedziałku Świątek i Jabeur będą odpowiednio numerem jeden i dwa na świecie.

Wcześniej najlepszym wynikiem Świątek w US Open była 1/8 finału, a Jabeur najdalej doszła do III rundy. Tunezyjka doszła do finału w Nowym Jorku jako pierwsza singlistka z Afryki. Raszynianka awansowała do finału tej imprezy jako druga Polka, po Jadwidze Jędrzejowskiej (1937).

Świątek ma teraz bilans finałów 10-1 w WTA Tour. Przegrała tylko ten pierwszy, w 2019 roku w Lugano ze Słowenką Poloną Hercog. Polka wywalczyła trzeci wielkoszlemowy tytuł, po dwóch w Rolandzie Garrosie (2020, 2022). Dla Jabeur był to 10. finał w głównym cyklu i pozostaje z trzema tytułami (Birmingham 2021, Madryt i Berlin 2022).

Jabeur wystąpiła w finale Wimbledonu i US Open w jednym roku jako pierwsza tenisistka od 2019 roku (Serena Williams). Świątek nawiązała do sukcesu Andżeliki Kerber z 2016. Niemka była ostatnią singlistką, która wygrała dwa wielkoszlemowe turnieje w tym samym sezonie. Triumfowała wtedy w Australian Open i US Open.

Świątek powtórzyła dwa osiągnięcia Sereny Williams z 2014 roku. Polka zdobyła siódmy tytuł w sezonie i wygrała US Open jako tenisistka rozstawiona z numerem pierwszym, tak jak Amerykanka osiem lat temu. W 2014 siódmy triumf Sereny miał miejsce w WTA Finals. Williams jako ostatnia tenisistka zdobyła w jednym roku osiem tytułów lub więcej (2013).

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 60,1 mln dolarów
sobota, 10 września

finał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Ons Jabeur (Tunezja, 5) 6:2, 7:6(5)

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz także:
Dzieje się historia! Niesamowite osiągnięcie w US Open
Nowa lokalizacja turnieju WTA Finals potwierdzona. To tutaj zagra Iga Świątek

Komentarze (56)
avatar
sarenka 01
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Teraz chyba wreszcie dotarło do większości, nie tylko baranów śląskich, ale także pro ruskiego bydła dla czego Świątek jest numerem jeden światowego żeńskiego tenisa. Nic nie zostało podarowane Czytaj całość
avatar
49tdek
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Iga! Królowa tenisa jest tylko jedna!!! W 2-im secie prowadząc tak jak w 1-ym secie zbytnio się rozluźniła i stąd taka dalsza gra jaką można było obserwować, ale wygrała wojnę nerwów. 
avatar
rago1972
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawa dla Ukrainki! 
avatar
Edi077
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Afrykanka , Arabka... Masz styl... 
avatar
Jabu01
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Teraz mogę spokojnie napisać ,że najlepsza jest GIGA Świątek !. Brawo.