W sobotę w Portorożu Katerina Siniakova (WTA 82) wygrała dwa spotkania, z Jasmine Paolini (Włoszka broniła tytułu) i Niemką Anną-Leną Friedsam. Dzień później stoczyła niesamowitą batalię z Jeleną Rybakiną (WTA 25). Czeszka zwyciężyła Kazaszkę 6:7(4), 7:6(5), 6:4.
W pierwszym secie Siniakova przegrywała 0:5, by wyrównać na 5:5 po obronie pięciu piłek setowych. Ostatecznie górą była Rybakina w tie breaku. W drugiej partii Kazaszka zdobyła przełamanie na 4:3. Czeszka od razu odrobiła stratę, a w końcówce tym razem to ona była skuteczniejsza. W trzecim secie mistrzyni Wimbledonu z 2:4 wyrównała na 4:4. Nie odwróciła jednak losów tej batalii i tytuł padł łupem Siniakovej.
Mecz trwał trzy godziny i sześć minut. Siniakova została przełamana cztery razy, a wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów. Czeszka zdobyła o dwa punkty więcej (119-117) i poprawiła na 3-4 bilans spotkań z Rybakiną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
Dla Siniakovej jest to trzeci singlowy tytuł w WTA Tour. W 2017 roku wygrała turnieje w Shenzhen i Bastad. Czeszka ma teraz bilans finałów 3-4. Rybakina pozostaje z trzema triumfami. Największy odniosła w tegorocznym Wimbledonie. W poprzednich sezonach Kazaszka zwyciężyła w Bukareszcie (2019) i Hobart (2020). W niedzielę w Portorożu wystąpiła w 10. finale.
W deblu najlepsze okazały się Marta Kostiuk i Tereza Martincova, które pokonały 6:4, 6:0 Cristinę Bucsę i Terezę Mihalikovą. Zarówno dla Ukrainki, jak i dla Czeszki jest to pierwszy tytuł w WTA Tour.
Zavarovalnica Salva Portoroz, Portoroż (Słowenia)
WTA 250, kort twardy, pula nagród 251,7 tys. dolarów
niedziela, 18 września
finał gry pojedynczej:
Katerina Siniakova (Czechy) - Jelena Rybakina (Kazachstan, 3) 6:7(4), 7:6(5), 6:4
finał gry podwójnej:
Marta Kostiuk (Ukraina) / Tereza Martincova (Czechy) - Cristina Bucsa (Hiszpania) / Tereza Mihalikova (Czechy) 6:4, 6:0
Zobacz także:
Kolejny turniej Magdy Linette. Polka zagra w Seulu
Katarzyna Kawa zagrała w Tokio. Trzy sety z reprezentantką gospodarzy