Iga Świątek rezygnuje z reprezentacji. Prezes: "Przyjmujemy to i szanujemy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Mirosław Skrzypczyński
Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Mirosław Skrzypczyński
zdjęcie autora artykułu

Ze względu na kolizję terminów Iga Świątek nie zagra w reprezentacji Polski w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King. - To indywidualna decyzja zawodniczki i jej sztabu. Przyjmujemy to i szanujemy - mówi prezes PZT Mirosław Skrzypczyński.

"Długo się zastanawiałam i dyskutowałam z moim teamem o tym starcie, ale niestety nie będę w stanie zagrać w Billie Jean King Cup w Glasgow. Jest mi bardzo przykro, bo gram w reprezentacji, gdy to tylko możliwe i zawsze zostawiam na korcie serce w tych meczach. Granie w Polsce w tym roku było przywilejem i bardzo liczyłam, że będę mogła kontynuować rozgrywki" - napisała w poniedziałek liderka rankingu WTA w swoich mediach społecznościowych.

Świątek nie wystąpi w finałach prestiżowego drużynowego turnieju organizowanego przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF), ponieważ termin jego rozgrywania koliduje z finałami WTA, które kończą sezon (startuje tam osiem najlepszych zawodniczek w danym roku). W tym roku finały WTA odbędą się w Dallas od 31 października do 7 listopada. Tymczasem termin imprezy w Glasgow to 8-13 listopada.

Nawet biorąc pod uwagę, że na prośbę polskiej federacji organizatorzy przesunęli pierwszy mecz naszej reprezentacji na 9 listopada, Świątek w przypadku awansu do finału w Dallas miałaby tylko dwa dni na długą podróż ze Stanów Zjednoczonych do Szkocji, a potem musiałaby z marszu znów wyjść na kort.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

"Jestem zawiedziona, że federacje tenisowe nie doszły do porozumienia w kwestii tak podstawowej jak kalendarz ważnych rozgrywek i dały nam zaledwie dzień na podróż i tak dużą zmianę strefy czasowej. To sytuacja niebezpieczna dla naszego zdrowia i grożąca kontuzją. Zamierzam podjąć rozmowy z WTA i ITF, aby w przyszłości nie doszło do podobnych sytuacji, które są ze szkodą nie tylko dla nas tenisistek, ale również dla fanów tenisa" - zapowiedziała Świątek.

Prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński przyznaje, że o decyzji pierwszej rakiety świata wiedział już wcześniej. - Myślę, że była dla niej trudna. Przyjmujemy ją, szanujemy i walczymy dalej bez Igi - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Będziemy grali w takim składzie, w jakim nasza reprezentacja zagrała większość meczów w Billie Jean King Cup od 2019 roku. Przeszliśmy długą drogę, żeby dotrzeć do finałów tego turnieju. Nie da się jednak ukryć, że z Igą mielibyśmy realne szansę wygrać. A zwycięstwo w turnieju finałowym drużynowych mistrzostw świata byłoby wielkim prestiżem dla Polski, porównywalnym z wygraniem mistrzostw świata w piłce nożnej - uważa prezes PZT.

Piłkarskiego porównania Skrzypczyński używa również do zobrazowania sytuacji, w której jedna bardzo ważna tenisowa impreza zaczyna się zaraz po tym, jak kończy się inna. I nie szczędzi krytyki działaczom WTA oraz ITF, którzy nie byli w stanie wypracować lepszego rozwiązania.

- Jeżeli pomiędzy tak dużymi wydarzeniami jest tylko dzień przerwy, a do tego są one rozgrywane na różnych kontynentach, to trochę pokazuje niedojrzałość, a wręcz indolencję organizacyjną WTA i ITF. Inaczej nie da się tego nazwać - uważa szef polskiej federacji.

- To tak, jakby dzień po zakończeniu piłkarskiego mundialu rozpoczynały się mistrzostwa Europy. Gdyby doszło do takiej sytuacji, wszyscy by mówili, że ktoś tutaj upadł na głowę. Z czego to wynika? Z nieudolności i braku porozumienia działaczy. To pokazuje, że w obu tenisowych organizacjach niedobrze się dzieje. Ich zarządy muszą lepiej współpracować i podejmować racjonalne decyzje.

Skrzypczyński dodaje, że w czasie finałów Pucharu Billie Jean King w Glasgow odbędzie się kongres ITF, na którym Polacy wspólnie z Czechami chcieli się ubiegać o organizację drużynowych mistrzostw świata w 2023 roku. - Jeśli jednak nie nastąpi zmiana terminów, nie będziemy aplikować. Nie dość, że te zawody są bardzo kosztowne, trudne logistycznie, to jeszcze w tym momencie są w terminie wręcz skandalicznym, pozbawionym sensu. Nie chcemy w czymś takim uczestniczyć - podkreśla.

Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz WP SportoweFakty Czytaj także: Co za słowa o Idze Świątek! "Pewnie tego nie widać w telewizji" Nokaut. Jest najnowszy ranking WTA

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
Kornuty
5.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gwiazdeczka bez kasy dla reprezentacji grać nie będzie. Smutne, ale prawdziwe !  
avatar
Fredrik Nil
27.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niemieckie scierwa odwslcie sie od Igi tam piszcze o swoich niemcach  
avatar
fulzbych vel omnibus
4.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@G77: Świątek według tenisowych autorytetów to Usain Bolt tenisa czyli talent który przerósł swoją epokę więc ma prawo mieć wszystkie sądy w dopie! ;-)  
avatar
fulzbych vel omnibus
4.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To reprezentowanie kraju obecnie funkcjonuje na zasadzie - Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek i to bez względu czy piłkarze czy tenisiści. Więc może zrezygnować z wspierania reprezentacji narod Czytaj całość
avatar
Sam Fisher
4.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Dla jednych jest to wyróżnienie,np dla piłkarzy niby się nie liczą w świecie ale nas reprezentują z dumą. A te dzieci co grają teraz w WTA jeszcze nie dorosły do tego żeby reprezentować swoje k Czytaj całość