Po wygranej w wielkoszlemowym US Open Iga Świątek znów pojawiła się na korcie. Powrót na ten moment można zaliczyć do udanych, ponieważ polska tenisistka wygrała już dwa spotkania w turnieju WTA 500 w Ostrawie.
Pierwsze z nich przeciwko Alji Tomljanović (więcej TUTAJ). W piątek liderka światowego rankingu zwyciężyła w meczu z Catherine McNally. O kolejny triumf nie było łatwo, ponieważ dwudziestoletnia zawodniczka grała solidnie.
Iga Świątek w wywiadzie dla Canal Plus Sport wspomniała o wielu akcjach przy siatce. Polka porównała McNally do... Ashleigh Barty. - Cieszę się, że zagrałyśmy mecz z wieloma akcjami na siatce, bo na pewno to jest coś, co rzadko się widzi w damskim tenisie, więc mam nadzieję, że kibicom się podobało. Ja dałam z siebie wszystko i cieszę się, że domknęłam to w dwóch setach - powiedziała.
- Szczerze mówiąc, ja przez pół roku szykowałam się na granie przeciwko Ash, więc tutaj na slajsy byłam akurat gotowa, ale wiadomo, że nigdy nie jest łatwo grać z przeciwniczką, która tak często zmienia rytm. Więc jak najbardziej było to wymagające i trzeba było trochę przestawić się w swojej głowie - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Oprócz samej rywalki światowa "jedynka" musiała powalczyć także z problemami zdrowotnymi. Jak się okazuje to nie pierwsza taka sytuacja w tym roku. Podobna miała miejsce przed wielkoszlemowym French Open w Paryżu.
- To nic poważnego. Jakby to było poważne, to nie byłabym w stanie grać, ale faktycznie jestem trochę podziębiona. To już się zdarzyło w tym roku, bo też byłam przeziębiona przed Rolandem Garrosem. Mam nadzieję, że starczy mi siły. Ta nadchodząca noc będzie decydująca. Zobaczymy, czy przeziębienie pójdzie dalej, czy się utrzyma - podsumowała.
Już w sobotę (8 października) Iga Świątek zagra w półfinale turnieju WTA 500 w Ostrawie. Jej rywalką będzie triumfatorka spotkania Tereza Martincova - Jekatierina Aleksandrowa.
Zobacz też:
Dwa zacięte sety. Znana półfinalistka