To już dziewiąty finał Igi Świątek w tym roku. Droga do niego nie była jednak łatwa, gdyż w półfinale mierzyła się z Jessicą Pegulą. Po ponad dwóch godzinach gry, przerywanej przez deszcz, Polka wygrała 4:6, 6:2, 6:2. Liderka rankingu WTA zdradziła sposób, jak utrzymała koncentrację.
- Nie mam zbyt wiele takich przerw. Nie wiedziałam za bardzo, co mam robić. Przed meczem rozwiązuję krzyżówki. To samo zrobiłam podczas przerwy. To dobry sposób na utrzymanie koncentracji, ale z drugiej strony to relaksuje - wyjawia Iga Świątek w rozmowie pomeczowej na korcie.
Polka mogła ten mecz jednak skończyć wcześniej. W pierwszym secie prowadziła już 4:2, jednak nie była w stanie odeprzeć kontrataku Peguli. Amerykanka wygrała cztery kolejne gemy i pierwszy set padł jej łupem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Musisz obejrzeć tę bramkę
- Prowadziłam w pierwszym secie, wiec wiedziałam, że miałam grę po swojej stronie, by wygrać ten mecz. Straciłam jednak koncentrację w środku seta - wyjaśnia tenisistka.
- Nie chciałam popełnić tego błędu jeszcze raz, więc wróciłam i chciałam być spokojna i nie przegrywać w tych ważnych momentach – dodaje.
Finał z udziałem Polki rozpocznie się w niedzielę, 16 października po godz. 22:00 polskiego czasu. Jej rywalką będzie Donna Vekić lub Danielle Collins. Panie nie zdołały dokończyć drugiego półfinału w sobotę.
Czytaj więcej:
Iga, jesteś wielka! Kolejny finał dla Świątek
"Totalny kosmos". Podziw na Twitterze po wygranej Igi Świątek