Jeszcze kilka lat temu Jerzy Janowicz był uznawany za nadzieję polskiego tenisa. Zawodnik urodzony w Łodzi dawał Polakom wiele radości - pod koniec 2012 roku dotarł do finału ATP World Tour Masters 1000 w Paryżu, w którym przegrał z Davidem Ferrerem.
Kilka miesięcy później Polak poległ z Andym Murray'em w półfinale Wimbledonu. Od dłuższego czasu 31-latek zmaga się z kontuzjami. Sporo mówiono o jego powrocie na kort, jednak aktualnie głośno jest na temat wywiadu zawodnika z Łukaszem Kadziewiczem.
W podcaście "W cieniu sportu" prowadzonym przez byłego siatkarza Jerzy Janowicz wskazał problem polskiego tenisa. Zdaniem łodzianina jednym z nich są... rodzice. - Jak ja widzę, co się dzieje na kortach z tymi dzieciakami, nawet 16-latkami, którzy teoretycznie już powinni zacząć samemu myśleć o swojej karierze i zacząć podejmować sami decyzje, to ci rodzice nie pozwalają na to - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
- Po prostu nie ma takiej możliwości. Często jest tak, że ci chłopcy, bo w tenisie mamy do czynienia głównie z facetami, są emocjonalnie stłamszeni. Nie rozwinęli się, bo nie mieli na to możliwości. Rodzice tak wchodzą na plecy tego dzieciaka, że mają kontrolę praktycznie nad wszystkim - dodał.
Co więcej według półfinalisty Wimbledonu z 2013 roku rodzice młodych tenisistów często wcielają się w role trenerów, a ich wskazówki są po prostu nietrafione.
- U nas wygląda to tak, że chłopak przychodzi na trening, rodzic albo siedzi na korcie albo chodzi wokół i zbiera piłki, często też stoi za płotem, wisi na płocie i daje komendy temu dziecku. Ten rodzic pokazuje, że to nie trener ma władzę nad dzieckiem tylko dalej rodzic. (...) To jest absolutnie chore - stwierdził.
Zobacz też:
Dziennikarz wszystko nagrał. Zrobili "magiczny eliksir" dla Djokovicia
Dawid Góra: Nowa era w światowym sporcie [OPINIA]