Aby zagrać w Australian Open 2023 bez konieczności przechodzenia kwalifikacji, Magdalena Fręch (WTA 116) musi jak najbardziej zbliżyć się do Top 100, a najlepiej zakończyć sezon w tym gronie. 24-latka z Łodzi ma na to czas do 5 grudnia, bo właśnie wtedy ukaże się kluczowe notowanie rankingu WTA, na bazie którego wyjdzie lista zgłoszeń do wielkoszlemowej imprezy w Melbourne.
W tym tygodniu Fręch walczy o punkty w ramach zawodów ITF World Tennis Tour na mączce w Madrycie. Na piątek organizatorzy zaplanowali nadrabianie zaległości, spowodowanych wcześniejszymi opadami deszczu. Polka pojawiła się na korcie dwukrotnie i za każdym razem odniosła dwusetowe zwycięstwo.
Około południa rozstawiona z piątym numerem Fręch zmierzyła się z Iriną Chromaczową (WTA 240). Pojedynek Polki z Rosjanką trwał pięć kwadransów. W premierowej odsłonie to rywalka jako pierwsza zdobyła przełamanie, ale łodzianka odpowiedziała wygraniem pięciu gemów z rzędu. Z kolei w drugiej partii wywalczyła kluczowego breaka w szóstym gemie i nie oddała już przewagi. To ona zwyciężyła dosyć pewnie 6:2, 6:3.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
W takich okolicznościach Fręch awansowała do ćwierćfinału, w którym czekała już Francesca Curmi (WTA 484). Reprezentantka Malty dostała się do głównej drabinki zawodów Open Villa de Madrid poprzez eliminacje i pokazała się z bardzo dobrej strony. W II rundzie wyeliminowała Francuzkę Oceane Dodin.
Pojedynek Fręch z Curmi był rozgrywany w trudniejszych warunkach, gdy w Madrycie był już wieczór. To nie była łatwa przeprawa dla naszej reprezentantki. 20-latka z Malty miała swoje szanse. W pierwszym secie była w stanie wrócić ze stanu 1:4. Natomiast w drugiej partii prowadziła z przewagą przełamania.
Fręch zdołała jednak zamknąć premierową odsłonę wynikiem 6:4. Z kolei w drugiej części spotkania dwukrotnie odrobiła stratę breaka. Curmi potrafiła prowadzić wymiany, ale zdarzały się jej również proste błędy. O losach drugiego seta także rozstrzygnęło przełamanie w 10. gemie, dzięki czemu nasza tenisistka wygrała ostatecznie cały mecz 6:4, 6:4.
Po dwóch piątkowych zwycięstwach Fręch awansowała do półfinału turnieju w Madrycie. W sobotę czeka ją wyzwanie, bowiem na jej drodze stanie najwyżej rozstawiona na hiszpańskiej mączce Tamara Korpatsch (WTA 89). Polka ma z Niemką bilans 1-1 na zawodowych kortach.
Open Villa de Madrid, Madryt (Hiszpania)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 80 tys. dolarów
piątek, 18 listopada
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 5) - Francesca Curmi (Malta, Q) 6:4, 6:4
II runda gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 5) - Irina Chromaczowa 6:2, 6:3
Czytaj także:
Rafael Nadal kończy ATP Finals miłym akcentem. Nie było rewanżu za Rolanda Garrosa
Zażarty bój o dużą stawkę. Amerykański debiutant w półfinale ATP Finals