Za Nickiem Kyrgiosem najlepszy sezon w karierze. Australijczyk dotarł do finału Wimbledonu, a także ćwierćfinału US Open. W Londynie musiał uznać wyższość Novaka Djokovicia, choć to on wygrał pierwszego seta.
Po pierwszy wielkoszlemowy tytuł sięgnął za to w deblu. Wraz z Thanasim Kokkinakisem pokonał swoich rodaków Matthew Ebdena i Maxa Purcella w finale Australian Open.
Mimo to nie został nagrodzony przez Australijski Związek Tenisowy. Trofeum dla gracza sezonu powędrowało do Ashleigh Barty, która w marcu zakończyła sportową karierę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
"W ogóle mnie nie szanują. Mam to w d****" - skomentował na Instastories całą sytuację. Zamieścił także grafikę, na której pokazał, ile wygrał meczów, a ile Barty.
Znany ze swoich ekscentrycznych zachowań na korcie Kyrgios przyznał, że czuje się jak weteran - w tourze występuje od dziewięciu lat.
- To niesamowita droga z wieloma wzlotami i upadkami. Czuję, że właśnie teraz gram swój najlepszy tenis i sprawia mi to przyjemność. To jak rollercoaster. W tym roku byłem bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek - powiedział w rozmowie z Eurosportem.
- Może być wynik 30-30 lub 30-40 i ktoś nagle krzyczy z trybun, żebym przyjął podanie od dołu lub uderzył między nogami. To bardzo trudna rzecz. Zawsze trudno mi znaleźć równowagę pomiędzy rozrywką a wygrywaniem meczów. Czasem kosztowało mnie to porażki, ale lubię grać w ten sposób - wyjaśnił swoje zachowanie na korcie.
Zanim przystąpi do kolejnego Australian Open, Nick Kyrgios wystąpi w turnieju w Adelajdzie. Zmagania odbędą się tam w dniach 9-14 stycznia 2023 roku.
Czytaj także:
- Wolał nieoficjalny mecz od półfinału mundialu. Zdumiewające słowa gwiazdy francuskiego tenisa
- Silna więź Federera i Nadala. "Wcześnie do niego zadzwoniłem"