Huczne zakończenie roku rywalki Świątek. "To wspaniałe"

WP SportoweFakty / Na dużym zdjęciu: Ons Jabeur (PAP/EPA), na małym zdjęciu: Okładka
WP SportoweFakty / Na dużym zdjęciu: Ons Jabeur (PAP/EPA), na małym zdjęciu: Okładka

Ons Jabeur miała kapitalny 2022 rok. Druga tenisistka rankingu WTA zwieńczyła go w głośny sposób, bowiem pojawiła się na okładce najpopularniejszego magazynu modowego świata - "Vogue", dla którego udzieliła wywiadu.

W tym artykule dowiesz się o:

2022 rok dobiega końca - rok sukcesów Ons Jabeur. Tenisistka z Tunezji w ostatnich miesiącach prezentowała wyśmienitą formę. Na początku maja wygrała turniej rangi WTA 1000 w Madrycie. Kolejne miesiące to dla niej dwa finały wielkoszlemowych imprez.

Jabeur w Wimbledonie poniosła porażkę z Jeleną Rybakiną, a dwa miesiące później większych szans w finale US Open nie dała jej Iga Świątek. Mimo to świetne wyniki pozwoliły 28-letniej zawodniczce na spory awans w rankingu - obecnie zajmuje pozycję wiceliderki.

Tunezyjka hucznie kończy 2022 rok, bowiem od sesji dla prestiżowego magazynu modowego - "Vogue", którego jest bohaterką w nadchodzącym, styczniowym wydaniu. - Rok 2022 był najlepszym rokiem w moim życiu - stwierdziła na jego łamach.

Sukcesy Ons Jabeur sprawiły, że tenis stał się jeszcze bardziej popularny w jej kraju. - Wiem, że coraz więcej dzieci w Tunezji wierzy, że może zrobić profesjonalną karierę w tenisie. Wcześniej nie było tak wyraźnego obrazu, jak w obecnym czasie - mówiła.

- Teraz jest nadzieja w młodym pokoleniu. Już sama świadomość, że więcej ludzi w Tunezji gra w tenisa dla zabawy - to wspaniałe zwycięstwo - podsumowała.

Ons Jabeur będzie chciała zapewne dobrze rozpocząć również 2023 rok. Ma na to szansę, ponieważ 16 stycznia najlepsi tenisiści staną do walki w nadchodzącej edycji wielkoszlemowego Australian Open.

Zobacz też:
Królowa i rodaczki. Tenisowy rok 2022 Polek
Słodko-gorzki sezon Hurkacza. Na jedno pytanie nadal nie ma odpowiedzi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty