Najlepsza polska tenisistka, inaczej niż pozostałe faworytki, miała wolny los w pierwszej rundzie otwartych mistrzostw Chin, ale mniej biegania po korcie wcale nie musi się okazać jej przewagą w starciu z doświadczoną, słusznie zbudowaną i znakomicie przygotowaną motorycznie Dementiewą, która gładko odprawiła trzy rywalki, w tym ostatnio faworytkę gospodarzy Na Li (6:2, 6:0).
Zwycięska w meczach przeciw Szwajcarce Patty Schnyder i Hiszpance Maríi José Martínez (ze stratą seta) 20-letnia Radwańska przed tygodniem dotarła do najlepszej czwórki w takiej samej rangi imprezie w Tokio (przegrana z Marią Szarapową). Ciągle ma na oku powrót do czołowej dziesiątki rankingu: kiedy wygra w piątek, na pewno wyprzedzi w kolejnym notowaniu listy WTA Flavię Pennettę, którą pożegnała się już z rywalizacją.
Z pogromu najwyżej rozstawionych zawodniczek uratowały się z rejonów Top10 tylko cztery panie, w tym trzy Rosjanki: Dementiewa, Swieta Kuzniecowa, Radwańska i Nadia Pietrowa. Isia gra w stolicy Państwa Środka po raz trzeci: w ubiegłym roku podczas igrzysk olimpijskich wygrała jeden mecz, potem w imprezie WTA odpadła już w I rundzie. Jej tegoroczne wyniki są najlepszymi w Pekinie w historii polskiego tenisa.
Mając przed sobą jasny cel: awans do najlepszej ósemki sezonu i bilet do Dauhy (27 października - 1 listopada), o który walczy dziś z pięcioma zawodniczkami (Jankovic, Zwonariowa, Pennetta, Bartoli, Szarapowa), Radwańska staje przed wyzwaniem pokonania dwukrotnej finalistki Wielkiego Szlema, która przed rokiem na twardym korcie centrum w Pekinie została mistrzynią olimpijską.
Tytuł wielkoszlemowy i pozycja liderki rankingu to dwa brakujące ogniwa w wielkiej karierze 27-letniej (urodziny w przyszłym tygodniu) Dementiewej, która nieprzerwanie od dziewięciu lat kończy sezon w czołowej dwudziestce globu, a od 2003 roku tylko raz wyszła na sezonowej liście poza Top10.
Jelena wygrała 14 turniejów cyklu WTA, a w kolejnym przeszkodziła jej bezpośrednio sama Radwańska: w ubiegłym roku w Stambule, gdy faworytka ugrała w finałowym starciu z dziewczyną z Krakowa tylko pięć gemów. To był ostatni, czwarty jak dotąd, tytuł Radwańskiej. Moskwianka tyle imprez wygrała tylko w tym sezonie: m.in. w Sydney, gdzie zatrzymała w ćwierćfinale numer jeden polskiego tenisa.
Pierwszy z czterech bezpośrednich pojedynków stoczyły przed trzema laty na Warszawiance. 17-letnia dzika karta z Polski zdobyła wtedy tylko pierwszego seta, ale już kilka miesięcy potem w hali w Luksemburgu była lepsza w całym spotkaniu. Bilans jest równy: obie wygrały po jednym meczu na twardej i ziemnej nawierzchni.
China Open, Pekin (Chiny)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 4,5 mln dol.
piątek, 9 października 2009
drugi mecz od godz. nie przed 9 polskiego czasu
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jelena Dementiewa (Rosja, 4) - Agnieszka Radwańska (Polska, 12), bilans 2-2
historia spotkań:
2009, WTA Sydney, ćwierćfinał, kort twardy, Dementiewa 6:2, 5:7, 6:4
2008, WTA Stambuł, finał, kort ziemny, Radwańska 6:3, 6:2
2006, WTA Luksemburg, ćwierćfinał, kort twardy w hali, Radwańska 7:5, 6:2
2006, WTA Warszawa, ćwierćfinał, kort ziemny, Dementiewa 5:7, 6:3, 6:1