Iga Świątek rozprawiła się z kolejną rywalką w United Cup. W Brisbane liderka rankingu pokonała Belindę Bencić w ramach meczu Polska - Szwajcaria. Emocji nie zabrakło, gdyż w drugim secie przeciwniczka zdołała odrobić straty i sama była blisko tego, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Liderka rankingu pokonała mistrzynię olimpijską 6:3, 7:6(3). W drugiej partii Świątek mogła zdobyć przełamanie na 5:2, ale przytrafił się jej błąd. Przy 5:4 raszynianka serwowała, aby zakończyć spotkanie i pojawiły się problemy. Bencić posłała kilka świetnych returnów i wyrównała na 5:5. O losach spotkania zadecydował tie break.
- Jestem zadowolona z meczu. Spodziewałam się wielkiej intensywności i tego, że rywalka będzie mocno grała. Jestem niezadowolona z tego, że zostałam przełamana w końcówce seta, bo tie break był stresujący jak diabli. Cieszę się, że w takich okolicznościach udało się go wygrać - powiedziała Świątek po ostatnim punkcie.
W tie breaku Świątek utrzymała nerwy na wodzy. To ona zdominowała przeciwniczkę, choć nie było to dla niej łatwe. - To jest końcówka okresu przygotowawczego i mocniejszego treningu fizycznego. Czuję się świeża, ale to, że na tak początkowym etapie sezonu musiałam grać tie breaka łączyło się z ogromną nerwowością - dodała Świątek.
Polka w starciu ze Szwajcarią w ramach United Cup może jeszcze rywalizować w mikście. - Jeśli będę musiała w nim grać, to liczę, że "Hubi" wykona całą pracę. To przyjemność grać z kimś, kto tak serwuje - zakończyła Świątek.
Czytaj także:
Hubert Hurkacz w elicie. Zobacz pierwsze notowanie rankingu ATP w 2023 roku
Zapytali Białorusinkę o wykluczenie z Wimbledonu. O jej słowach mówi cały świat
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?