W sobotę Kacper Żuk będzie obchodzić 24. urodziny i wspólnie ze swoim partnerem Nicholasem Davidem Ionelem mógł sobie sobie zrobić miły prezent. Niestety polsko-rumuńska para nie zdołała w piątek awansować do finału debla zawodów Bangkok Open.
Żuk i Ionel nie znaleźli sposobu na najwyżej rozstawiony debel Ji Sung Nam i Min-Kyu Song. Koreańczycy w każdym secie okazali się nieznacznie lepsi i wygrali ostatecznie 7:5, 7:6(3).
W partii otwarcia Żuk i Ionel mogą żałować, że szybko stracili przewagę przełamania, którą wywalczyli w trzecim gemie. Potem obie pary także miały swoje szanse, lecz to Azjaci zdobyli kluczowego breaka w 12. gemie.
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"
Z kolei w drugiej odsłonie żaden debel nie był w stanie wywalczyć rozstrzygającego przełamania. Wobec powyższego decydujący okazał się tie-break. W rozgrywce tej Koreańczycy odskoczyli jeszcze przed zmianą stron. Po 83 minutach wykorzystali pierwszą piłkę meczową.
Nam i Song awansowali do finału challengera w Nonthaburi, w którym ich przeciwnikami będą w sobotę Brytyjczycy Jan Choinski i Stuart Parker. Natomiast Żuk zakończył występ w Tajlandii. Wcześniej odpadł w II rundzie singla, podobnie jak jego rodak Daniel Michalski. Teraz obaj będą się przygotowywać do wyjazdowego meczu z Japonią w ramach Pucharu Davisa.
Bangkok Open 3, Nonthaburi (Tajlandia)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 80 tys. dolarów
piątek, 20 stycznia
półfinał gry podwójnej:
Ji Sung Nam (Korea Południowa, 1) / Min-Kyu Song (Korea Południowa, 1) - Kacper Żuk (Polska) / Nicholas David Ionel (Rumunia) 7:5, 7:6(3)
Czytaj także:
Amerykanie autorami niespodzianek w Australian Open. Turniejowa "dwójka" za burtą
Kolejne gwiazdy odpadły z Australian Open. Zmącony wspaniały dzień Amerykanów