Obawy trenera Świątek. Wskazał mocne punkty Rybakiny

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu od lewej: Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu od lewej: Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek

- Kolejny mecz będzie kompletnie inny - powiedział Tomasz Wiktorowski w rozmowie z Eurosportem. Trener Igi Świątek zwrócił uwagę na to, co może sprawić problemy jego podopiecznej w niedzielnym staciu.

Iga Świątek w kapitalnym stylu awansowała do IV rundy Australian Open. Liderka światowego rankingu w piątek zdeklasowała Cristinę Bucsę 6:0, 6:1.

Trener Polki Tomasz Wiktorowski zwrócił w rozmowie z Eurosportem uwagę na to, że przewaga Świątek była bardzo duża. - Ważne, żeby w taki mecz wejść, zaznaczyć tę przewagę i ją utrzymać - mówił.

Jednocześnie dodał, że Hiszpanka wchodząc do III rundy turnieju wielkoszlemowego i tak osiągnęła największy sukces w swojej karierze. Tym bardziej, że wcześniej wyeliminowała Biankę Andreescu.

ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gwiazdor hip-hopu zrobiłby karierę w NBA?

Kolejną rywalką Świątek będzie Jelena Rybakina. Do ich ostatniego pojedynku doszło podczas World Tennis League, 24 grudnia. Wtedy Kazaszka wygrała aż 6:3, 6:1.

Tomasz Wiktorowski przestrzega, że najbliższy mecz będzie dla Świątek kompletnie inny. Wskazał także, na co Polka musi uważać.

- Ta dziewczyna potrafi rozpędzić rakietę do takich prędkości, że jak później przekazuje tę energię piłce, to powoduje, że ta piłka staje się nieosiągalna dla większości rywalek. Pod warunkiem, że jest skoncentrowana i jest w formie. Mam nadzieję, że Iga będzie w stanie nadążyć w defensywie, bo ta defensywa będzie jej potrzebna. Mam też nadzieję, że będzie narzucała własne warunki, kiedy tylko będzie to możliwe - wyjaśnił Wiktorowski.

Jego zdaniem to właśnie narzucenie własnych warunków gry będzie kluczem do wywalczenia zwycięstwa, a co za tym idzie awansu do ćwierćfinału. Dodajmy, że mecz odbędzie się w niedzielę.

Czytaj także:
Szczerość Hiszpanów. Tak piszą o meczu Świątek
Uwaga, to już było! Iga Świątek już tak grała [OPINIA]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty