Po kontrowersjach i deportacji sprzed 12 miesięcy Novak Djoković był wyjątkowo zmotywowany, by wygrać tegoroczną edycję Australian Open. I dopiął swego. W niedzielnym finale pokonał 6:3, 7:6(4), 7:6(5) Stefanosa Tsitsipasa i zdobył upragniony tytuł. Dla Serba był to dziesiąty w karierze triumf w Melbourne. Ale najbardziej emocjonalny, bo po meczu zalał się łzami.
- W tamtej chwili odczuwałem ogromną dumę i satysfakcję - mówił, cytowany przez atptour.com. - Kiedy poszedłem do moich najbliższych i przytuliłem się z mamą i bratem, nie wytrzymałem emocjonalnie. To ze względu na to, że do tamtego momentu nie pozwalałem, by moje myśli były zaprzątnięte niezwiązanymi z kortem sprawami, które mogłoby zakłócić moją koncentrację - wyjaśnił swoją reakcję.
Djoković przyznał, że ze względu na kontuzję nogi miał obawy o swoją dyspozycję. - Cofając się o dwa tygodnie, nie oceniałem swoich szans wysoko z powodu moich kłopotów nogą. Wtedy to była kwestia przetrwania każdego meczu, próba przejścia do kolejnej rundy. Ale podczas turniejów wielkoszlemowych dobre jest to, że pomiędzy meczami jest dzień przerwy, dzięki czemu miałem więcej czasu na regenerację. Od 1/8 finału czułem, że kontuzja już tak nie przeszkadza i lepiej poruszam się po korcie.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
Wygrywając Australian Open 2023, Serb zdobył 22. w karierze wielkoszlemowy tytuł. Tym samym wyrównał rekord Rafaela Nadala i został współliderem klasyfikacji wszech czasów. I zdaniem wielu ekspertów zasłużył na miano najlepszego tenisisty w historii.
- Nigdy nie lubiłem porównywać się z innymi, ale bycie częścią dyskusji, kto jest najlepszy w historii, to dla mnie przywilej. Jeśli ludzie odbierają mnie w ten sposób, jest to bardzo pochlebne - odniósł się do tych opinii.
Belgradczyk podkreślił, że nie ma zamiaru spoczywać na laurach i chce walczyć o kolejne wielkoszlemowe laury. - Jestem zmotywowany, by wygrać jak najwięcej turniejów wielkoszlemowych. Na tym etapie kariery te tytuły są dla mnie głównym celem.
- Wciąż mam w sobie dużo motywacji. Zobaczymy, dokąd mnie to zaprowadzi. Naprawdę nie chce się zatrzymywać. Oczywiście, mam 35 lat, nie 25, ale ciągle czuje się dobrze fizycznie i jestem w stanie utrzymywać formę. A kiedy tak jest, mogę wygrać każdy turniej wielkoszlemowy - zadeklarował.
Po triumfie w Melbourne Djoković wrócił na pozycję lidera rankingu ATP. - Pielęgnuję i celebruję chwilę ponownego zdobycia tytułu wielkoszlemowego i powrotu na szczyt rankingu bardziej niż kiedykolwiek w karierze. A to dlatego, że nie biorę tego za pewnik - stwierdził.