Po tym, jak Jimmy Connors i John McEnroe zdominowali lata 80. pod względem turniejowych zwycięstw, Pete Sampras, Andre Agassi i Jim Courier konsekwentną grą utrzymali znakomitą passę amerykańskich tenisistów w latach 90. i na początku 2000 roku.
Sampras wygrał swój ostatni turniej wielkoszlemowy na US Open 2002, Agassi po raz ostatni triumfował na Australian Open 2003, a Andy Roddick wygrał swój jedyny turniej wielkoszlemowy na Flushing Meadows w 2003 roku. Ostatni z nich dotarł również do finału na Wimbledonie w 2004, 2005 i 2009 roku.
W ciągu ostatnich kilku lat wielu amerykańskich tenisistów prezentowało się z dobrej strony podczas wielkoszlemowych imprez. Podczas tegorocznego Australian Open Tommy Paul dotarł do najlepszej czwórki i osiągnął swój pierwszego półfinału Wielkiego Szlema.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Ponadto 20-letni Ben Shelton, który grał po raz pierwszy występował w Melbourne dotarł do ćwierćfinału wraz z 22-letnim Sebastianem Kordą, a Mackenzie McDonald w drugiej rundzie wyeliminował z dalszej gry Rafaela Nadala. Dla zawodników z USA poprzedni sezon również był udany - Taylor Fritz dotarł do półfinału Wimbledonu, a Frances Tiafoe wystąpił w 1/2 finału w Nowym Jorku.
- Myślę, że obecnie amerykańscy tenisiści napędzają się wzajemnie i to jest bardzo dobre. Spędzili razem dużo czasu, wspólnie grywali w juniorskich turniejach, tak jak np. Tommy Paul, Frances Tiafoe, Taylor Fritz i myślę, że dzięki temu stali się lepszymi zawodnikami. Reilly Opelka to kolejny zawodnik, którego warto wymienić - powiedział na łamach Eurosportu John McEnroe.
Amerykański arcymistrz uważa, że Tiafoe, który dotarł do półfinału US Open w zeszłym roku, jest prawdopodobnie najlepszym Amerykaninem, który osiągnął szczyt i spodziewa się wkrótce jego przełomu w Wielkim Szlemie.
- Tiafoe stawiałbym blisko czołówki pod względem atutów. Atletycznie mógłby być nawet najlepszy z nich wszystkich. Psychicznie także jest coraz silniejszy, ale jego wynik na Australian Open i przegrana w 3. rundzie była niewątpliwie rozczarowująca - uważa McEnroe.
Zdaniem Amerykanina któryś z jego rodaków w ciągu najbliższych miesięcy zdobędzie wielkoszlemowy tytuł. McEnroe uważa, że obecnie jest ku temu świetna okazja. Karierę zakończył przecież Roger Federer, a Rafael Nadal i Novak Djoković młodsi już nie będą.
czytaj też:
Zmiany w sztabie Huberta Hurkacza? Odważna propozycja eksperta
Znany szkoleniowiec wierzy w niewinność byłej liderki światowego rankingu