Obroniła dwie piłki meczowe. Przy trzeciej Rosjanka pomogła Świątek

Twitter / WTA / Na zdjęciu: uderzenie Samsonowej
Twitter / WTA / Na zdjęciu: uderzenie Samsonowej

Iga Świątek mknie jak burza. W środę Polka pokonała Ludmiłę Samsonową 6:1, 6:0 i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju. Rosjanka zdołała obronić dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej pomogła swojej rywalce.

[tag=48999]

Iga Świątek[/tag] nie rozpoczęła najlepiej obecnego sezonu. Polka odpadła już w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Jednak po prawie miesiącu przerwy wróciła do gry i prezentuje się tak samo znakomicie jak przed rokiem. Najpierw obroniła tytuł w Dosze, a następnie ruszyła do Dubaju, gdzie wygrała już dwa mecze.

Podczas rywalizacji w turnieju WTA 1000 w Dubaju w dwóch spotkaniach nasza tenisistka straciła tylko trzy gemy. Pokonała Leylah Fernandez 6:1, 6:1, a w środę Ludmiłę Samsonową 6:1, 6:0.

Rosjanka rok temu w Stuttgarcie sprawiła spore kłopoty liderce światowego rankingu, która wygrała tamto spotkanie 6:7(4), 6:4, 7:5. Tym razem jednak od samego początku Świątek dominowała na korcie, dzięki czemu pewnie zwyciężyła w pierwszym secie. Jej rywalka była w stanie tylko raz utrzymać swoje podanie.

Mimo że druga partia trwała dziewięć minut dłużej, to wynik dla Samsonowej nie był lepszy. Rosjanka nie ugrała ani jednego gema i została kolejną tenisistką, którą Polka pokonała wynikiem 6:0. Liderka światowego rankingu dokonała tego po raz piąty w tym sezonie.

W ostatnim gemie tego meczu 13. rakieta świata sprawiła swojej rywalce największe problemy. W momencie, gdy przegrywała 0:40 zdołała obronić dwie piłki meczowe. Jednak nie popisała się przy trzeciej. Po prostym zagraniu Świątek z bekhendu Rosjanka wyrzuciła forhend i tym samym pomogła swojej przeciwniczce zakończyć to spotkanie.

Przeczytaj także:
Ekspertom ciężko opisywać mecze Świątek. "Zaczyna już brakować słów"
Iga Świątek zameldowała się w ćwierćfinale. Tyle zarobiła za awans

ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty