Najwyżej rozstawione tenisista w turnieju ATP 500 w Marsylii rozpoczął zmagania w czwartek od gry w 1/8 finału. Hubert Hurkacz zmierzył się z Leandro Riedim, który tanio skóry nie sprzedał. Szwajcar przegrał, ale zdołał urwać jednego seta faworytowa (6:4, 3:6, 2:6).
Pierwszego seta udanie rozpoczął Riedi. Niżej notowany zawodnik na dzień dobry przełamał swojego rywala, a następnie utrzymał podanie i prowadził 2:0. Ostatecznie przewaga ta wystarczyła, by zwyciężyć na inaugurację. Hurkacz nie wykorzystał w tej partii żadnego z pięciu break pointów i to się zemściło.
Po ponad godzinie gry wreszcie Polak przełamał swojego przeciwnika, a następnie utrzymał podanie. To pozwoliło mu na prowadzenie 5:2. W dwóch kolejnych gemach obaj tenisiści utrzymali serwis, przez co Hurkacz zwyciężył 6:3 i wrócił do gry.
Trzeci set był już jednostronny. Wrocławianin dwukrotnie przełamał Szwajcara, dzięki czemu zwyciężył 6:2. Po prawie dwóch godzinach gry 11. tenisista w rankingu ATP zameldował się w ćwierćfinale tej imprezy.
Obaj zawodnicy stoczyli zacięty bój w szóstym gemie trzeciego seta. Po serwisie Polaka jego rywal popisał się świetnym returnem, który sprawił mu problemy. Słabe odegranie spowodowało, że Riedi poszedł do siatki, ale tam pokpił sprawę i uderzył prosto w Hurkacza.
Wrocławianin po tym zagraniu zdecydował się na loba. To spowodowało, że Szwajcar ruszył do piłki i z ogromnym trudem ją uratował, odgrywając na drugą stronę kortu. Po tym nasz tenisista zdecydował się na smecz, który był daleki od ideału, a w dodatku jego rywal wyczuł kierunek uderzenia. Jednak kolejny forhend Polaka sprawił, że Riedi był już bezradny i mimo walki, ostatecznie przegrał tą wymianę.
Przeczytaj także:
Eksperci zabrali głos po meczu Huberta Hurkacza. Zachwytów być nie mogło
Hubert Hurkacz odwrócił losy meczu. Jest awans!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni