Pierwszym warunkiem występu Rosjan i Białorusinów jest gra pod neutralną flagą. Po drugie, tenisiści mogą zostać wyrzuceni z Wimbledonu, jeżeli zamanifestują poparcie dla kraju rządzonego przez Władimira Putina.
Presja na organizatorach Wimbledonu rosła z każdym tygodniem. Za dopuszczeniem sportowców z Rosji i Białorusi do turnieju w Londynie lobbowały organizacje tenisowe. W poprzednim sezonie nie mogli oni zagrać, a decyzja została podjęta po zbrojnej napaści wojsk rosyjskich na Ukrainę. Na terytorium sąsiada dostały się między innymi z Białorusi.
W zeszłorocznym Wimbledonie zabrakło z tego powodu Daniła Miedwiediewa czy Aryny Sabalenki. Za grę w tym turnieju wielkoszlemowym nie przyznano punktów do rankingów ATP i WTA.
Dokładny kodeks postępowania przed i w czasie turnieju nie został jeszcze zaprezentowany. Nie jest jasne, czy do jego zaakceptowania będą zmuszeni także tenisiści i tenisistki spoza krajów, które doprowadziły do konfliktu zbrojnego. Wimbledon zakaże rosyjskich flag i symboli na całym terenie rozgrywania turnieju.
Proponowany przez Wimbledon kompromis jest wspierany przez rząd Wielkiej Brytanii, który nie będzie blokować wniosków wizowych dla sportowców z Rosji oraz Białorusi.
Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan