W zeszłym roku tenisiści z Rosji i Białorusi nie zostali dopuszczeni do występu w Wimbledonie, co oczywiście miało związek z wojną prowadzoną przez Władimira Putina w Ukrainie. To właśnie moskiewski dyktator dał rosyjskiej armii rozkaz do ataku na sąsiednie państwo, a Alaksandr Łukaszenka z Białorusi stał się jego głównym sojusznikiem.
Do grona faworytów turnieju rozgrywanego w Anglii bez wątpienia należała Aryna Sabalenka. Białorusinka najprawdopodobniej będzie miała okazję powalczyć o wygraną na kortach Wimbledonu w tym roku, gdyż wszystko wskazuje na to, że tym razem Anglicy nie zdecydują się na sankcje względem rosyjskich i białoruskich sportowców.
- Staram się trzymać od tego z daleka. W zeszłym roku to było dla mnie bardzo bolesne i naprawdę się tym martwiłam, ale w tym roku nie mogę tego kontrolować - powiedziała Sabalenka, cytowana przez tennis-infinity.com, gdy została zapytana o dopuszczenie do startu w Wimbledonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaj człowieka, który strzela gole w... budowlanych rękawicach
- Zrobią to, co chcą i naprawdę mam nadzieję, że tam zagramy. Podoba mi się Wimbledon, to piękne miejsce, lubię tamtejszą publikę. Naprawdę brakuje mi tamtejszych ludzi, ponieważ granie przed takimi kibicami jest czymś przyjemnym. Dlatego mam nadzieję, że pozwolą nam zagrać. Jeśli nie, nic z tym nie mogę zrobić - dodała rywalka Igi Świątek.
Sabalenka ujawniła też, że do niedawna temat wojny w Ukrainie mocno angażował ją mentalnie i obwiniała się za wydarzenia na Wschodzie. Teraz to się zmieniło. - Mocno się tym zamartwiałam i nie wiedziałam, co robić. Momentami naprawdę myślałam, że to wszystko to moja wina - skomentowała.
- Reakcja ludzi na różne rzeczy sprawiła, że czułam się naprawdę źle. Jednak potem zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem w stanie tego kontrolować, że nie zrobiłam nic złego Ukraińcom. Jest w tym zero mojej winy. Ktoś nas niestety "zaprosił" do tej całej sytuacji - podsumowała.
Sabalenka obecnie jest wiceliderką rankingu WTA. W notowaniu z 6 marca na jej koncie znalazło się 6100 punktów. Świątek zgromadziła 10 585 punktów. Ewentualny sukces na Wimbledonie bez wątpienia pomógłby białoruskiej tenisistce w odrabianiu strat do Polki.
Czytaj także:
- Triumfatorka US Open nagrodzona przez króla. Z nią zmierzy się Magda Linette
- Iga Świątek w tenisowym raju. To ją zachwyca w Indian Wells