- Grając w Australii nie miałam świadomości, że w Polsce ludzie zainteresowali się mną tak bardzo - przyznała Magda Linette w rozmowie ze sport.pl.
Podczas Australian Open odniosła swój życiowy sukces awansując aż do półfinału tego wielkoszlemowego turnieju. Zyskała pewność siebie, ale i popularność.
I nawet nie spodziewała się, jak dużą. Żeby to zobrazować opowiedziała pewną historię, która spotkała ją w samolocie. Wszystko miało miejsce podczas podróży z Polski na Florydę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
- Mogąc wybrać przekąskę, poprosiłam o czekoladę. Dodam, że leciałam LOT-em i polska pani stewardessa spełniając moją prośbę rzuciła: "Naprawdę?! Pani bierze coś takiego?! No nigdy bym nie powiedziała!". Poczułam ten osąd i zrozumiałam, że muszę bardziej uważać - opowiedziała Linette.
Nasza tenisistka odniosła się do całej sytuacji. Przyznała, że nie jest na ścisłej diecie. - Nie, nie jestem, bo nie byłabym wtedy szczęśliwa. Próbowałam i to nie działa - jestem zła, jak nie dostanę swojej czekolady! - wyjaśniła.
Dodała jednocześnie, że z czekoladą nie może przesadzać i musi zachowywać odpowiedni balans. - Choć ciężko trenuję i spalam mnóstwo kalorii, to wiem, że mogłabym szybko utyć, bo mam do tego predyspozycje - wyjaśniła.
Zobacz także:
Skrytykowała grę Igi Świątek. Fani nie wytrzymali
"Nie mów mi, żebym się zamknął". Zareagował błyskawicznie