Myślał, że nie jest na antenie. Tak nazwał Djokovicia

Getty Images / Srdjan Stevanovic / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Srdjan Stevanovic / Na zdjęciu: Novak Djoković

Prezydent bośniackiej Republiki Serbskiej, Milorad Dodik, udzielał wywiadu, o którym mówi cały świat. Polityk myślał, że jeszcze nie jest na antenie i użył rasistowskich obelg wobec Novaka Djokovicia i jego rodziny.

W tym artykule dowiesz się o:

W zeszłym tygodniu rozegrano turniej ATP Banja Luka, którego największą gwiazdą był Novak Djoković. Serb sensacyjnie odpadł w ćwierćfinale, kiedy to musiał uznać wyższość rodaka Dusana Lajovicia. Było to święto tenisa w największym mieście w Bośni i Hercegowinie.

Gdy zawodnicy wyjechali już z Banja Luki, doszło do skandalu z udziałem prezydenta bośniackiej Republiki Serbii, Milorada Dodika. Polityk udzielał wywiadu stacji RTS, ale zanim rozpoczął udzielać odpowiedzi na pytania, powiedział o kilka słów za dużo na temat Djokovicia.

- Djoković i jego rodzina to twardzi s********y. Nasi ludzie doświadczają tego emocjonalnie, ale kiedy wchodzisz w biznes, to są tak zwarci jak Cyganie - powiedział Dodik. Polityk myślał, że jeszcze nie jest na antenie. Okazało się jednak inaczej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

Jak opisuje serwis n1info.ba, określenie kogoś "Cyganem" to w Bośni i Hercegowinie regionalna rasistowska obelga. Oznacza, że ktoś jest skąpcem.

Sprawa jest już politycznie wykorzystywana w Bośni i Hercegowinie. "Wygląda na to, że zmarnowaliśmy ok. 25 milionów euro na turniej tenisowy i przybycie Djokovicia do Banja Luki, ponieważ Milorad Dodik obraził go mocno. Był nieostrożny, mówił różne rzeczy przed wejściem na antenie, więc ktoś w biurze reżysera nagrał to i postarał się, by to wyemitowano" - napisał w mediach społecznościowych poseł Nebojca Vukanovic.

"Kiedy Djoković i jego rodzina byli w Banja Luce, Dodik nie zostawił ich samych, a kiedy turniej się skończył, okazało się, że nie wszystko jest takie, jak chciały pokazać kamery reżimowych mediów" - dodał.

Na całą sytuację zareagował już Dodik. - Przykro mi. Nadal będę szanować i doceniać sukces jedynego w swoim rodzaju Novaka Djokovicia oraz szanować jego rodzinę. Przepraszam, jeśli to zaszkodzi jemu i jego najbliższym. Mnie też to bolało. Chciałbym "podziękować" RTS za nieprzespaną noc. Nie mogę uwierzyć, że zrobili to w tak haniebny sposób. Jak szczery wielbiciel Novaka, życzę mu i jego rodzinie wszystkiego najlepszego - odpowiedział prezydent.

Serbska telewizja państwowa stwierdziła, że sytuację nagrano tuż przed wystąpieniem prezydenta i została ona opublikowana przez "nielegalne uwolnienie z systemu z powodu rażącego błędu technicznego". Wezwano ministerstwo spraw wewnętrznych i agencję wywiadu bezpieczeństwa do przeprowadzenia dochodzenia.

Czytaj także:
Legenda tenisa rzuciła trzy nazwiska. A na koniec takie słowa o Idze
Gwiazda tenisa wpadła na dopingu. Przerywa milczenie. "To nie fair"

Komentarze (0)