Od drugiej rundy rywalizację w turnieju WTA 1000 w Madrycie rozpoczęła najwyżej rozstawiona, Iga Świątek. W pierwszym spotkaniu przyszło jej rywalizować z Austriaczką Julią Grabher. Oczywiście zdecydowaną faworytką tego meczu była liderka światowego rankingu.
Po godzinie i 19 minutach starcie to zakończyło się zwycięstwem naszej tenisistki 6:3, 6:2. Po tej wygranej Świątek podobnie jak Magda Linette czy Hubert Hurkacz, zameldowała się w trzeciej rundy imprezy w Madrycie.
W hiszpańskim turnieju pula nagród wynosi 15,4 miliona euro (70,5 mln złotych). Po połowie przeznaczono na imprezy dla kobiet i mężczyzn. Za zwycięstwo można zainkasować 1,1 mln euro (5 mln złotych).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
Polka już w tym momencie zarobiła 48,8 tysięcy euro, co w przeliczeniu daje kwotę 223,5 tys. złotych. Istnieje duża szansa, iż dorobek ten powiększy się, bo w kolejnej fazie turnieju Świątek będzie oczywiście faworytką.
O awans do 1/8 finału przyjedzie jej rywalizować z Amerykanką Bernardą Perą. 32. rakieta świata rozstawiona z 28. numerem w drugiej rundzie pokonała Tatjanę Marię 6:1, 6:3. Teraz po raz drugi w karierze zmierzy się z naszą tenisistką.
Ich jedyny pojedynek miał miejsce w 2019 roku podczas turnieju w Birmingham. Wówczas obie tenisistki rywalizowały o wejście do głównej drabinki tej imprezy. Na nawierzchni trawiastej Świątek zwyciężyła 2:6, 7:6(6), 6:4, ale było to aż 4 lata temu. Teraz zawodniczki są w zupełnie innych położeniach.
Jeżeli nasza tenisistka okaże się lepsza od Pery, awansuje do czwartej rundy. Dzięki temu zarobi 85 tys. euro, czyli 389,4 tys. złotych.
Przeczytaj także:
Koniec przygody Magdaleny Fręch. Tyle zarobiła w Madrycie