Gdy na całym świecie organizatorzy tenisowych turniejów wymagali certyfikatów potwierdzających szczepienie przeciwko koronawirusowi, Novak Djoković był jednym z tych, którzy otwarcie mówili, że się nie zaszczepią. Z tego powodu nie wystartował w dwóch edycjach US Open, a przed Australian Open 2022 został deportowany.
Djoković wcześniej zabierał głos w mediach na temat szczepień. Po powrocie z Australii w 2022 roku udzielił wywiadu BBC, gdzie wyjaśnił swoje stanowisko. Jednak niektóre jego opinie zostały wycięte i od tamtej pory milczał. To zmieniło się dopiero teraz, gdy Serb w długim i szczerym wywiadzie rozmawiał z dziennikarzem "Corriere della Sera".
Tam padło pytanie właśnie o szczepienia. - Przecierpiałem wszystko na własnej skórze. Wiele osób doceniło, że jestem konsekwentny, ale 95 procent tego, co napisano i powiedziano o mnie w ciągu ostatnich trzech lat, było całkowicie fałszywe - powiedział.
Przypomniano, że przez krytyków nazywany był Novaxem Djocovidem. - Nie jestem żadnym antyszczepionkowcem, ani nie jestem za szczepieniami. Jestem za wyborem, bronię wolności wyboru. Podstawowym prawem człowieka jest wolność decydowania o tym, co robi. Jakie rzeczy może wstrzykiwać sobie do organizmu, a jakich nie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
Djoković opowiadał, że dwukrotnie chorował na COVID-19. Przestrzegał wszystkich zasad i nikogo nie naraził na niebezpieczeństwo. - Stałem się jednak sprawą polityczną i zagrażałem światu. Przyczepiono mi łatkę antyszczepionkowca, całkowicie fałszywie i to nadal przyprawia mnie o ból brzucha - powiedział.
Został także zapytany o wojnę w Ukrainie. Sam jako dzieciak przeżył wojenną zawieruchę w Serbii. - Wojna to najgorszy wynalazek człowieka, najgorszy pomysł w historii. Widziałem dwa konflikty: wojnę domową w Jugosławii i bombardowanie Belgradu przez NATO. Widziałem cierpienie mojej rodziny, biedę mojego kraju. Niestety wojna w Ukrainie toczy się powoli i z każdym dniem staje się coraz bardziej niszczycielska. Są zniszczone miasta, życia, ale też zniszczenia, których nie widać, a będą trwały w czasie - dodał.
Djoković mówił o skutkach traum wojennych. Przyznał, że sam do dziś boi się głośniejszych huków. Dodał też, że wojna wpływa na zdrowie. W jego przypadku objawia się to problemami z trawieniem, a jego kariera rozwinęła się dopiero, kiedy odkrył, że jego organizm nie toleruje nabiału i glutenu.
- Najgorszą rzeczą jest oczywiście utrata ukochanej osoby. Wojna otwiera pustkę w każdej rodzinie. Dlatego nie mogę poprzeć żadnej wojny - stanowczo zadeklarował.
Czytaj także:
"Bardzo mnie zaskoczył". Carlos Alcaraz skomentował sensacyjną porażkę
Zdolna, piękna i nieśmiała. Gabriela Sabatini: "Kiedy ogłosiłam to publicznie, poczułam ogromną ulgę"