Po 12 wygranych meczach z rzędu i triumfach w Barcelonie oraz w Madrycie, Carlos Alcaraz zaznał goryczy porażki. W poniedziałek, w III rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie, Hiszpan sensacyjnie przegrał 3:6, 6:7(4) z notowanym na 135. miejscu w światowym rankingu kwalifikantem Fabianem Marozsanem.
Podczas pomeczowej konferencji prasowej Alcaraz nie ukrywał rozczarowania. - Nie widziałem wielu jego występów. Przed meczem prześledziłem jego wyniki w challengerach. Radził sobie bardzo dobrze - mówił, cytowany przez puntodebreak.com.
- Nie zagrałem zbyt dobrze, a on prezentował wysoki poziom, do którego nie mogłem dorównać. Starałem się walczyć do ostatniej piłki, lecz to nie wystarczyło. Drugi set był wyrównany i miałem swoje szanse. On jednak zasłużył na zwycięstwo - podkreślił.
Dla Hiszpana to pierwsza porażka z rywalem spoza czołowej "100" klasyfikacji singlistów od listopada 2021 roku, gdy w paryskiej hali Bercy uległ wówczas notowanemu na 103. lokacie Hugo Gastonowi.
- On bardzo mnie zaskoczył. Jego poziom był bardzo wysoki, co było dla mnie niespodziewane. Jestem pewien, że bardzo szybko przebije się do Top 100 - powiedział o Węgrze.
- Pod względem fizycznym wszystko było dobrze. Po prostu on sprawił, że nie czułem się komfortowo na korcie. Cały czas grał z linii końcowej i był agresywny. Popełniłem wiele błędów, których zwykle unikam. Oczywiście, takie dni mogą się zdarzyć w tenisie i trzeba sobie z tym poradzić - dodał.
Mimo porażki w III rundzie w Rzymie po zakończeniu turnieju Alcaraz powróci na pozycję lidera rankingu ATP i w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie zagra jako najwyżej rozstawiony.
- Teraz trochę odpocznę. Jeśli chcę osiągnąć dobry wynik w Paryżu, muszę być w świetnej formie, dlatego kilka dni treningów w domu bardzo mi pomoże. To fantastyczne, że w Rolandzie Garrosie będę najwyżej rozstawiony, ale staram się o tym nie myśleć - stwierdził.
Moskwianie górą nad Hiszpanami. Danił Miedwiediew z najlepszym wynikiem w Rzymie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę