Nick Kyrgios w styczniu przeszedł artroskopię kolana i w tym sezonie jeszcze nie pojawił się na korcie. Australijczyk planował wrócić do rozgrywek podczas Rolanda Garrosa, lecz w środę zrezygnował z występu w Paryżu.
Przyczyną przedłużenia absencji Kyrgiosa nie jest jednak kontuzja kolana, a uraz stopy, jakiego doznał kilkanaście dni temu podczas kradzieży jego samochodu.
Do zdarzenia doszło 1 maja w domu Kyrgiosa w Canberrze. Uzbrojony napastnik "trzymał na muszce" matkę tenisisty. W czasie tego incydentu Australijczyk doznał kontuzji lewej stopy spowodowanej "wysokim przypływem adrenaliny".
- Podczas tego incydentu, gdy dokonano napadu z bronią na jego dom, Nick zranił się w lewą stopę. Nie wiemy, jak do tego doszło - powiedział agencji Reuters Daniel Horsfall, agent tenisisty.
Horsfall dodał, że Kyrgios "nie pamięta", jak doszło do urazu, ale zasugerował, że mógł się zranić, biegnąc przez dom po tym, gdy usłyszał, iż jego matka jest w niebezpieczeństwie.
32-letni napastnik został aresztowany wkrótce po napadzie. Kyrgios pomagał policji zlokalizować swoją Teslę, korzystając z aplikacji w telefonie.
Po wycofaniu się z Rolanda Garrosa Australijczyk zamierza wrócić do rozgrywek na sezon gry na kortach trawiastych. Zgłosił się do turnieju w Stuttgarcie (12-18 czerwca), gdzie rok temu doszedł do półfinału.
Oficjalnie: Nadal nie zagra na Roland Garros. Zdradza, kiedy zakończy karierę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie