Novak Djoković nie traci pewności. "Mam nadzieję, że osiągnę pełną dyspozycję"

PAP/EPA / Ettore Ferrari / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / Ettore Ferrari / Na zdjęciu: Novak Djoković

Występ w Rzymie, gdzie odpadł w ćwierćfinale z Holgerem Rune, był dla Novaka Djokovicia ostatnim sprawdzianem przed wielkoszlemowym Rolandem Garrosem. Mimo porażki, Serb nie traci pewności siebie i uważa, że stać go na powrót do formy.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy raz od pięciu lat Novak Djoković nie doszedł do półfinału turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Z tegoroczną edycją Serb pożegnał się w 1/4 finału, niespodziewanie przegrywając 2:6, 6:4, 2:6 z Holgerem Rune.

Podczas pomeczowej konferencji prasowej wyjawił, że w środę nie czuł się dobrze na korcie. - Warunki były bardzo wolne. To był najzimniejszy i najbardziej mokry turniej, odkąd występuję w Rzymie - mówił, cytowany przez puntodebreak.com.

- On był lepszy ode mnie - powiedział o środowym rywalu. - Przez większość pojedynku grał dla mnie dobrze. Miałem zły początek trzeciego seta i w tym momencie mecz potoczył się w jego kierunku, a on kontrolował swoje nerwy i zasłużył na zwycięstwo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę

Zapytany, czy ma jakieś rady dla 20-letniego Duńczyka, odparł: - To ja muszę poprosić go o radę. Pokonał mnie drugi raz, więc nie mam dla niego żadnych wskazówek. On bardzo dobrze sobie radzi. To bardzo utalentowany, wszechstronny i dynamiczny tenisista. Jest bardzo szybki.

Dla Djokovicia był to ostatni sprawdzian formy przed Rolandem Garrosem. Na pytanie, czy do wielkoszlemowego turnieju w Paryżu przystąpi z pewnością siebie, odpowiedział bez wahania: - Tak.

- Wiem, że mogę grać lepiej - kontynuował. - Muszę popracować nad pewnymi aspektami mojej gry oraz mojego ciała i mam nadzieję, że osiągnę pełną dyspozycję. Taki jest mój cel. W każdym turnieju wielkoszlemowym, przy grze w formacie do trzech wygranych setów, wysoko oceniam swoje szanse.

W środę Serb przegrał z 20-letnim Rune, a w poniedziałek na rzecz innego 20-latka, Carlosa Alcaraza, straci prowadzenie w rankingu ATP. Ale jest przekonany, że wciąż stać go na rywalizację z młodszymi rywalami.

- Nowe pokolenie już tu jest i myślę, że to dobrze dla naszego sportu. To normalne. Od lat mówiliśmy, że nastąpi moment zmiany generacji. Ja oczywiście próbuje trzymać się z nimi wszystkimi. Wciąż mam w sobie głód, by iść dalej - zapewnił 35-latek z Belgradu.

Szymon Walków niczym Karol Drzewiecki. Sensacja w meczu najwyżej rozstawionego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty