Magdalena Fręch w drugiej rundzie turnieju Roland Garros zmierzyła się z Kamillą Rachimową. Mecz nie miał faworytki, więc można było spodziewać się każdego rozstrzygnięcia. Niestety Polka nie powtórzyła swojego wyczynu z pierwszego spotkania. Wtedy gładko wygrała z Chinką Shuai Zhang 6:1, 6:1.
W tej konfrontacji Rosjanka okazała się lepsza i zwyciężyła 6:3, 6:4. Łodzianka powtórzyła tym samym swój wynik sprzed 5 lat, co jest jej najlepszym osiągnięciem w tym turnieju.
Jednym pocieszeniem dla Polki może być fakt, że wyjedzie z Paryża z konkretną kwotą. W tym roku organizatorzy paryskiego Wielkiego Szlema zdecydowali się na zwiększenie łącznej puli nagród o 9,1 proc. do 49,6 miliona euro. Nagrody są w takiej samej wysokości zarówno dla pań, jak i panów.
Udział w drugiej rundzie oznacza dla pochodzącej z Łodzi tenisistki wypłatę w wysokości 97 tysięcy euro, co po przeliczeniu według aktualnego kursu oznacza kwotę ponad 440 tysięcy złotych.
Czytaj także:
-> Niespodziewane zwycięstwo Polki w Roland Garros. Czekała na to dziewięć lat
-> Ukrainka zapytała Sabalenkę o wojnę. Wprost. Tak odpowiedziała
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"