Jabeur nie wytrzymała. Piłka poleciała w trybuny

Ons Jabeur awansowała do kolejnej rundy Rolanda Garrosa, pokonując 2:0 Bernardę Perę. Z tego spotkania najbardziej zapamiętane będzie... kopnięcie piłki w trybuny przez Tunezyjkę.

W tym artykule dowiesz się o:

Ons Jabeur do Paryża przyjechała w naprawdę dobrej formie. Jedna z głównych rywalek Igi Świątek w poprzednim sezonie, także i tym razem celuje w sprawienie naszej tenisistce sporych kłopotów przy potencjalnym starciu.

W pierwszych czterech meczach całego turnieju Tunezyjka straciła zaledwie seta. Siódma tenisistka świata także w 1/8 finału bez większych kłopotów poradziła sobie z Bernardą Perą. Choć w tym przypadku nie obyło się bez nerwów.

Po jednym z autowych serwisów Tunezyjka "popisała się" umiejętnościami stricte piłkarskimi. Piłka po returnie wróciła na jej stronę, ale nie była w grze. Jabeur postanowiła więc, że ze złości wykopie ją w trybuny.

ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim

Za to została oczywiście solidnie wygwizdana przez kapryśną paryską publiczność, zasiadającą na korcie Philipe'a-Chatiera. To jedna z tych sytuacji, której na kortach tenisowych, słynących z dużego szacunku, się nie akceptuje.

W meczu ćwierćfinałowym Tunezyjka zmierzy się z Brazylijką Beatriz Haddad Maią i z pewnością nie będzie to dla niej spacerek. Przy korzystnym zbiegu okoliczności w półfinale na drodze Jabeur stanie Iga Świątek.

Czytaj także:
Wpadka FC Barcelony. Tak skomentowały ją hiszpańskie media
I znów on. "Lewy" właśnie dokonał niemożliwego!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty