Fręch wyznała to po meczu. "Rakieta na bok"

PAP/EPA / ADAM VAUGHAN / Na zdjęciu: Magdalena Fręch i Ons Jabeur
PAP/EPA / ADAM VAUGHAN / Na zdjęciu: Magdalena Fręch i Ons Jabeur

Magdalena Fręch odpadła w pierwszej rundzie Wimbledonu po porażce z Ons Jabeur. Po meczu usiadła przed kamerą Polsatu Sport i skomentowała wtorkowe spotkanie.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=30406]

Magdalena Fręch[/tag] osiągała dobre rezultaty w ostatnich tygodniach na kortach trawiastych, ale w pierwszej rundzie nie była w stanie przeciwstawić się Ons Jabeur. Tunezyjka rozstawiona z numerem szóstym przeważała pod wieloma elementami i ostatecznie zamknęła mecz w dwóch setach - 6:3, 6:3.

- Dużą różnicę zrobił serwis. Dużo więcej serwowałam drugim, procent pierwszego był zbyt niski, aby myśleć o wygraniu meczu. Ona się rozegrała i zagrała naprawdę bardzo dobry mecz. Mało niewymuszonych błędów, dużo winnerów, zmiany rytmu. Myślę, że zdecydowanie to był jej jeden z lepszych meczów, jakie ostatnio widziałam - przyznała Fręch w rozmowie z Polsatem Sport.

Reprezentantka Polski zdradziła też swoje plany na przyszłość. Okazuje się, że doskwierają jej problemy zdrowotne, które zamierza wyeliminować przed kolejną częścią sezonu.

- Wracam do domu, odpoczywam po całym sezonie trawiastym. Mam pewne problemy zdrowotne znowu. Rakieta na bok, ciało musi dojść do siebie i zaczynam przygotowania do nawierzchni twardej - podsumowała.

Czytaj także: 
"Zainaugurowała mecz obiecująco". Eksperci podsumowali spotkanie Polki
Ależ ona to zrobiła! Sabalenka była przeszczęśliwa, choć straciła punkt [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty