Chaos na Wimbledonie. Będzie wyścig z czasem u Hurkacza

PAP/EPA / /ISABEL INFANTES / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / /ISABEL INFANTES / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Pogoda znów pokrzyżowała szyki na Wimbledonie. Dodatkowo nieprzemyślane decyzje organizatorów pogarszają sprawę. Ofiarą opadów deszczu może paść Hubert Hurkacz, a jego środowy mecz jest zagrożony.

Pierwsze dni Wimbledonu przebiegały pod znakiem deszczu. Opady sparaliżowały cały dzień drugi turnieju. We wtorek mecze odbywały się tylko na korcie centralnym oraz korcie nr 1, które posiadają zadaszenie.

W środę miało być już zdecydowanie lepiej, ale niestety, rzeczywistość okazała się brutalna. Spotkania na bocznych kortach zostały rozpoczęte z opóźnieniem i po kilkudziesięciu minutach zostały przerwane. Wszystko dlatego, że nad Wimbledonem znów zaczęło padać.

Nadeszły jednak dobre informacje. Spotkania zostały wznowione ok. 14:45. I po kilkunastu minutach znów wszystko się zatrzymało z powodu deszczu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."

Jest więc ryzyko, że nie wszystkie zaplanowane na czwartek mecze zostaną rozegrane i to mimo zapowiedzi, z której wynika, że później opady mają osłabnąć. To dlatego że może zabraknąć na nie prostu czasu.

Do tego grona należy także starcie Huberta Hurkacza. Jego spotkanie z Janem Choinskim zostało zaplanowano jako 5. na korcie nr 12. Spotkanie Polaka w najgorszym wypadku może w całości zostać przeniesione na czwartek lub też może zostać przerwane w jego trakcie.

Chaos w środę pojawił się także na kortach z dachem. To dlatego, że organizatorzy za szybko go rozsunęli i spotkania także musiały zostać przerwane. Starcie Igi Świątek z Sarą Sorribes Tormo nie jest jednak zagrożone i odbędzie się w czwartek.

Czytaj więcej:
Kolejne problemy na Wimbledonie. Co z meczami Świątek i Hurkacza?

Komentarze (1)
avatar
tom1122
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W CZWARTEK? ZMIEN DILERA PISMAKU!!!