Po przegranej w ćwierćfinale Wimbledonu Iga Świątek musiała drżeć o pozycję nr "1" w rankingu WTA, którą zajmuje od 67 tygodni. Szansę na jej wyprzedzenie miała bowiem Aryna Sabalenka. Białorusinka musiała dotrzeć do finału londyńskiego turnieju.
I było tego bardzo blisko. W półfinale prowadziła już z Ons Jabeur 7:6(5), 4:2, ale nie wykorzystała swojej okazji. Tunezyjka pokazała wyborny tenis. Odwróciła losy meczu i znalazła się w swoim trzecim wielkoszlemowym finale. I przy okazji jej wygrana była ulgą dla polskich kibiców i Igi Świątek.
Tym sam jest już pewne, że Polka pozostanie jeszcze na fotelu liderki przynajmniej przez kilka tygodni. Na jak długo?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!
Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej do zakończenia turnieju rankingu WTA 1000 w Montrealu (7-13 sierpnia). To kolejne cztery tygodnie. Aryna Sabalenka nie planowała wcześniej występu w Mubadala Citi DC Open (29 lipca - 6 sierpnia), nie ma jej na liście zgłoszeń, co oznacza, że najpewniej nie będzie miała szansy, by odrobić aż 470 punktów straty do Igi Świątek.
Oznacza to, że Iga Świątek spędzi na fotelu liderki rankingu przynajmniej kolejne cztery tygodnie. Dobije do minimum 71 tygodni na fotelu liderki rankingu. Tym samym dogoni duńską legendę tenisa Karolinę Woźniacką.
Liderki rankingu WTA według liczby tygodni jako światowa "1""
1. Steffi Graf (Niemcy) 377
2. Martina Navratilova (USA) 332
3. Serena Williams (USA) 319
4. Chris Evert (USA) 260
5. Martina Hingis (Szwajcaria) 209
6. Monica Seles (USA) 178
7. Ashleigh Barty (Australia) 121
8. Justine Henin (Belgia) 117
9. Lindsay Davenport (USA) 98
10. Karolina Woźniacka (Dania) 71
11. Iga Świątek (Polska) 67 (przewidywania - 71 tygodni)
Czytaj więcej:
Carlos Alcaraz spełnił marzenie. Teraz poszuka sposobu na "ośmiornicę"