Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković i Andy Murray tworzyli "Wielką Czwórkę" światowego tenisa. Przez lata stoczyli wiele wspaniałych pojedynków w najważniejszych turniejach w każdym zakątku świata i wzajemnie inspirowali się do rozwijania umiejętności oraz przesuwania granic.
Gracze z "Big 4" przez kilkanaście sezonów rozdzielali między sobą triumfy w turniejach wielkoszlemowych. Ich największym bastionem był Wimbledon.
Od 2003 roku i pierwszego triumfu w Federera wszystkie kolejne edycje The Championships wygrywał któryś z przedstawicieli "Wielkiej Czwórki". W tym czasie Szwajcar zdobył osiem tytułów, Djoković siedem, a Nadal i Murray po dwa.
Jednak w tym sezonie wimbledońska dominacja "Wielkiej Czwórki" dobiegła końca. W niedzielnym finale Djoković przegrał bowiem 6:1, 6:7(6), 1:6, 6:3, 4:6 z Carlosem Alcarazem. Tym samym Hiszpan został pierwszym triumfatorem The Championships spoza grona "Big 4" od 2002 roku i zwycięstwa Lleytona Hewitta.
Trwająca ponad dwie dekady dominacja grupy czterech tenisistów w jednym z najważniejszych turniejów na świecie była rzeczą niezwykłą i będzie trudna do powtórzenia. Teraz jednak tenis wkroczył w nową erę i należy przyzwyczajać się do sukcesów innych zawodników, na czele z Alcarazem, który w opinii wielu już dorównuje umiejętnościami graczom z "Wielkiej Czwórki".
Drugi wielkoszlemowy tytuł Carlosa Alcaraza. Novak Djoković nie poprawił rekordu
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć