Koniec sezonu na trawie. Doświadczony Francuz z drugim tytułem
35-letni Adrian Mannarino bez straty seta pokonał 18-letniego Alexa Michelsena w finale rozgrywanego na kortach trawiastych turnieju ATP 250 w Newport. Dla Francuza to trzeci tytuł w karierze, a drugi na zielonej nawierzchni.
Getty Images
/ Patrick Smith
/ Na zdjęciu: Adrian Mannarino
Rozstawiony z numerem drugim Mannarino pokazał utalentowanemu rywalowi, jak należy grać na trawie. Doświadczony Francuz przez cały mecz bardzo skutecznie serwował, świetnie returnował i znakomicie rozgrywał wymiany pod względem taktycznym. Złożyło się to na przekonujące zwycięstwo odniesione w 80 minut.
Dla 35-latka ze Soizy to trzeci w karierze tytuł w głównym cyklu, a pierwszy w obecnym sezonie. W turnieju rozgrywanym na trawie po trofeum sięgnął po raz drugi - poprzednio w 2019 roku w Den Bosch.
- Przez ostatnich dziewięć lat niezbyt dobrze radziłem sobie w Newport, ale zawsze chętnie tu wracałem. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, jak potoczył się dla mnie ten tydzień - skomentował Mannarino, który za triumf w Newport otrzyma 250 punktów do rankingu ATP i 97,7 tys. dolarów.
Z kolei Michelsen wystąpił w finale w swoim zaledwie drugim starcie na poziomie głównego cyklu. Za występ w Infosys Hall of Fame Open zainkasuje 150 "oczek" oraz 57 tys. dolarów premii finansowej.
W finale zmagań w grze podwójnej najwyżej rozstawieni Nathaniel Lammons i Jackson Withrow pokonali 6:3, 5:7, 10-5 duet William Blumberg / Max Purcell, tym samym zdobyli drugi wspólny tytuł. Dla obu to zarazem trzecie w karierach deblowe mistrzostwo w głównym cyklu.
Infosys Hall of Fame Open, Newport (USA)
ATP 250, kort trawiasty, pula nagród 642,7 tys. dolarów
niedziela, 23 lipca
finał gry pojedynczej:
Adrian Mannarino (Francja, 2) - Alex Michelsen (USA) 6:2, 6:4
finał gry podwójnej:
Nathaniel Lammons (USA, 1) / Jackson Withrow (USA, 1) - Williams Blumberg (USA / Max Purcell (Australia) 6:3, 5:7, 10-5
Życiowy sukces i celebracja z pupilem. Nieoczekiwany mistrz w Gstaad
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"
