Dwudniowy bój polskiego i czeskiego talentu. Było blisko niespodzianki

Materiały prasowe / Karolina Kiraga-Rychter/Enea Poznan Open / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski
Materiały prasowe / Karolina Kiraga-Rychter/Enea Poznan Open / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski

Maks Kaśnikowski potrzebował dwóch dni, aby zakończyć pojedynek I rundy zawodów ATP Challenger Tour na kortach ziemnych w Libercu. Polak zaczął obiecująco, ale ze zwycięstwa cieszył się Dalibor Svrcina.

W ramach I rundy imprezy Svijany Open 2023 doszło do spotkania dwóch przedstawicieli młodego pokolenia. 20-letni Maks Kaśnikowski (ATP 308) zmierzył się z o rok starszym od siebie Czechem Daliborem Svrciną (ATP 170). Tenisista naszych południowych sąsiadów zdobył już spore doświadczenie na poziomie challengerów, dlatego był faworytem.

Tymczasem Kaśnikowski stoczył bardzo wyrównany pojedynek ze Svrciną i miał swoje szanse. W pierwszym secie aż trzykrotnie wychodził na prowadzenie z przewagą przełamania. Po wysunięciu się na 4:3 warszawianin poszedł za ciosem. W dziewiątym gemie wywalczył czwartego breaka i zakończył seta wynikiem 6:3.

Czech musiał się sporo napracować, aby nie zakończyć występu na rodzimej mączce już w pierwszej fazie. W drugiej partii trzykrotnie miał przewagę przełamania, lecz za każdym razem tracił prowadzenie. W 12. gemie sytuacja zrobiła się bardzo niebezpieczna dla faworyta, bowiem Kaśnikowski był dwa punkty od zwycięstwa. W tak ważnym momencie Svrcina zachował zimną krew. Najpierw uratował serwis, a następnie wygrał tie-break do zera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

Emocje były również w trzeciej części pojedynku. Polak otworzył ją przełamaniem, ale przeciwnik błyskawicznie wyrównał stan seta na po 1. Reprezentant gospodarzy z trudem utrzymał podanie i objął prowadzenie. W szóstym gemie, przy stanie 0-30 patrząc od strony podającego Kaśnikowskiego, gra została przerwana z powodu opadów deszczu.

Panowie zeszli z kortu i powrócili na niego dopiero w środę. Po wznowieniu Svrcina zdobył przełamanie na 4:2, lecz Kaśnikowski natychmiast odpowiedział powrotnym breakiem. Wówczas doszło do wydarzeń, które rozstrzygnęły losy pojedynku. Ambitnie walczący Czech uzyskał przełamanie na 5:3. Nasz tenisista grał do końca. Obronił cztery meczbole, lecz skapitulował przy piątym.

Po dwóch godzinach i 36 minutach rozstawiony z "trójką" Czech wygrał 3:6, 7:6(0), 6:3. Zwycięski Svrcina awansował do II rundy zawodów Svijany Open, w której jego przeciwnikiem będzie w czwartek Daniel Michalski (ATP 263). Warszawianin wygrał w poniedziałek z Holendrem Maksem Houkesem (więcej tutaj).

Na mączce w Libercu startował również trzeci Polak. Paweł Ciaś (ATP 604) przystąpił do dwustopniowych eliminacji, ale odpadł już w ich pierwszej fazie. Pogromcą 29-latka okazał się Australijczyk Matthew Dellavedova (ATP 553), który wygrał w dwóch setach 7:5, 6:2.

Svijany Open, Liberec (Czechy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 73 tys. euro
wtorek-środa, 1-2 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

Dalibor Svrcina (Czechy, 3) - Maks Kaśnikowski (Polska) 3:6, 7:6(0), 6:3

Czytaj także:
Dobre wieści dla Igi Świątek. Zobacz ranking WTA po turnieju w Warszawie
Zmiana pozycji Huberta Hurkacza. Ukazał się najnowszy ranking ATP

Komentarze (0)