Liczne kontuzje i problemy zdrowotne storpedowały karierę Jerzego Janowicza. Łodzianin osiągnął półfinał Wimbledonu 2013, a w rankingu ATP wspiął się najwyżej na 14. pozycję.
W ostatnich latach Janowicz parę razy starał się wznowić tenisową karierę. Tłumaczył wówczas, że chce, aby jego syn mógł zobaczyć go na żywo na korcie.
We wrześniu 2022 roku Janowicz wystąpił w challengerze w Szczecinie. Od tego czasu częściej był widywany jako gracz padla. W tej dyscyplinie wystąpił nawet w igrzyskach europejskich w Krakowie (więcej tutaj).
Agnieszka Niedziałek z portalu sport.pl zapytała Janowicza, czy jego tenisowa kariera dobiegła końca. - Nie powiem, że zakończyłem karierę, bo nie lubię takich deklaracji. Będzie, co będzie. Może sobie wrócę na jakiś turniej albo dwa. A może podejmę kolejną próbę? Zobaczymy. Na razie tenis nie kojarzy mi się z jakąkolwiek przyjemnością, bardziej z męką. Szczególnie z dużym bólem - wyznał.
Nasz reprezentant stwierdził, że oglądanie tenisa nie przynosi mu już wielkiej radości. Sporadycznie ogląda nawet występy Igi Świątek i Huberta Hurkacza. - Gdy jestem w domu, to na pewno coś obejrzę. Ale - jak mówię - to rzadkość, bo nie bawi mnie oglądanie tego sportu. Nie sprawia mi to po prostu radości. Tyle życia poświęciłem tenisowi. Ile można się nim torturować? - przyznał.
Aktualnie Janowicz zajmuje 671. lokatę w rankingu ATP. Ostatnie posiadane punkty zostaną mu odliczone 11 września 2023 roku, czyli tuż po zakończeniu wielkoszlemowego US Open.
Czytaj także:
Znane twarze na drodze Igi Świątek. Jest drabinka turnieju w Montrealu
Piekielnie trudne zadanie Huberta Hurkacza. Szybko może trafić na wielką gwiazdę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda tenisa pokazała się bez makijażu. I jak?