Niespodziewane problemy Igi Świątek. Amerykanka postraszyła Polkę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek ma za sobą kolejny mecz w turnieju WTA 1000 w Montrealu. Zanosiło się na pewne zwycięstwo, ale polska tenisistka miała nieoczekiwane problemy z Amerykanką Danielle Collins.

W poprzednich rundach turnieju w Montrealu Iga Świątek odprawiła Czeszki: Karolinę Pliskovą i Karolinę Muchovą. W ćwierćfinale czekało ją starcie z Danielle Collins. Amerykanka przeszła kwalifikacje, a w głównej drabince nie oddała seta Ukraince Elinie Switolinie, Greczynce Marii Sakkari i Kanadyjce Leylah Fernandez. W piątek trochę postraszyła liderkę rankingu. Polka prowadziła 6:3, 2:0, by ostatecznie wygrać 6:3, 4:6, 6:2.

Już pierwsze dwa gemy pokazały poziom skuteczności obu tenisistek w kluczowych momentach. Świątek odparła break pointa efektownym krosem bekhendowym. Z opresji za to nie wybrnęła Collins, która oddała podanie robiąc podwójny błąd i pakując bekhend w siatkę.

Amerykanka była rozregulowana i popełniała błędy. Świątek nie ułatwiała rywalce zadania. Posyłała głębokie piłki ze zmianami kierunków i tempa, popełniała niewiele błędów. Collins stać było na pojedyncze dobre akcje. W szóstym gemie odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wpakowała forhend w siatkę.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #5. Konrad Bukowiecki: Kończyłem karierę kilkadziesiąt razy

Waleczności nie można było odmówić Amerykance. Obroniła piłkę setową, a akcja z głębokim returnem i spokojnym wykończeniem dała jej przełamanie. Z 1:5 zbliżyła się na 3:5, ale więcej nie zwojowała. W dziewiątym gemie obroniła drugą piłkę setową, ale przy trzeciej jej return wylądował poza kortem.

Świątek kontynuowała zadawanie ciosów. Głęboki return wymuszający błąd dał jej przełamanie w pierwszym gemie II partii. Zupełnie niespodziewanie w jej poczynania wkradło się sporo niepewności, co grająca na wyższym poziomie przeciwniczka bezwzględnie wykorzystała. Po podwójnym błędzie Polki na tablicy pojawił się remis 2:2. Później mogła przegrywać 3:5, ale od 0-30 zgarnęła cztery punkty z rzędu.

Collins grała solidniej, jej ataki i returny były bardzo groźne. Świątek miała break pointa przy 4:4, ale Amerykanka obroniła się. Po świetnym returnie przeciwniczki Polka była w opałach w 10. gemie. Wydawało się, że wybrnie z opresji, bo obroniła trzy piłki setowe. Jednak Collins nie odpuściła i dopięła swego. Set dobiegł końca, gdy Świątek wyrzuciła bekhend.

Świątek wróciła do równowagi. Świetny return i forhend dały jej przełamanie na 2:1 w III partii. Amerykanka czuła presję i była na korcie bardzo niepewna. Szwankował jej serwis i w wymianach również zawodziła ją skuteczność. W siódmym gemie popełniła dwa podwójne błędy. Bezlitosna Świątek bekhendem uzyskała przełamanie na 5:2. Polka miała małe problemy z zakończeniem meczu. Zmarnowała dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej przypieczętowała awans forhendem.

Spotkanie trwało dwie godziny i 21 minut. Świątek zaserwowała sześć asów i wywalczyła 37 z 51 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła pięć z ośmiu break pointów i spożytkowała pięć z dziewięciu szans na przełamanie. Polka posłała 25 kończących uderzeń przy 23 niewymuszonych błędach. Collins naliczono 30 piłek wygranych bezpośrednio i 31 pomyłek.

Świątek podwyższyła na 3-1 bilans spotkań z Collins. Zmierzyły się po raz drugi w sezonie. W Dosze zdecydowane zwycięstwo odniosła Polka (6:0, 6:1). Rok temu Amerykanka była górą w półfinale Australian Open. Osiągnęła wówczas swój pierwszy wielkoszlemowy finał.

W sobotę w półfinale Świątek zmierzy się z inną Amerykanką, Jessicą Pegulą. Początek spotkania zaplanowano na godz. 18:30 czasu polskiego. Wszystko będzie jednak zależało od warunków pogodowych, a prognozy zapowiadają deszcz.

Pegula była górą w pierwszym meczu ze Świątek (Waszyngton 2019) oraz w tym roku w ramach drużynowych rozgrywek United Cup. Pięć pozostałych spotkań padło łupem Polki. W obecnym sezonie liderka rankingu rozbiła Amerykankę 6:3, 6:0 w finale turnieju w Dosze.

National Bank Open presented by Rogers, Montreal (Kanada) WTA 1000, kort twardy, pula nagród 2,788 mln dolarów piątek, 11 sierpnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Danielle Collins (USA, Q) 6:3, 4:6, 6:2

Czytaj także: Sabalenka pokonana. Wielka sensacja w Montrealu To był piękny marsz Polki. Zatrzymała ją Belgijka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Iga Świątek awansuje do finału w Montrealu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (17)
avatar
chrząszcz
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że Pegula w końcu zatrzyma ukraszyniankę.  
avatar
freerider
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
wyjątkowy talent wymaga wyjątkowego wsparcia. ekipa totalnych amatorów, z wiktorowskim i tą panią psycholog na czele, jadą na Idze wytrenowanej przez poprzednich trenerów. te uwagi w trakcie me Czytaj całość
avatar
Markal
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
BRAWO IGA. JAZDA, JAZDA!!!  TRZYMAM KCIUKI.  
avatar
Lustro
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
"....polska tenisistka miała nieoczekiwane problemy z Amerykanką Danielle Collins" Czytaj całość
avatar
fannovaka
12.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Brawo Iga, poradzilas sobie, a Carlos sobie nie poradzil