Liderka światowego rankingu nie będzie dobrze wspominać sobotniego starcia z Jessicą Pegulą. Stawką tego pojedynku był finał WTA 1000 w Montrealu, ale Iga Świątek w nim nie zagra. Amerykanka zwyciężyła z Polką 6:2, 6:7 (4), 6:4 (---> RELACJA).
Trzecia rakieta świata o tytuł zawalczy z Jeleną Rybakiną lub Ludmiłą Samsonową, a tenisistka z Raszyna przeniesie się do Stanów Zjednoczonych i weźmie udział w zawodach w Cincinnati, które odbędą się w dniach 14 - 20 sierpnia 2023 roku.
Wracając do spotkania Iga Świątek - Jessica Pegula, w drugim secie, w kluczowym momencie tie-breaka doszło do niecodziennej sytuacji. Polka przy rezultacie 4:3 dla rywalki z USA miała znakomitą okazję na zdobycie punktu i złożyła się do smecza, ale... akcja musiała zostać przerwana przez sędzię.
Dlaczego? Na stadionie nagle rozebrzmiała muzyka. Osoba odpowiedzialna za oprawę spotkania pospieszyła się i... włączyła piosenkę "Cotton Eye Joe", przeszkadzając zawodniczkom w wymianie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze
"Kiedy nie masz wyczucia czasu" - podpisała swój materiał w mediach społecznościowych stacja Canal+ Sport.
Zarówno tenisistki, jak też arbiter spotkania, były tym incydentem mocno zmieszane. Nie można jednak powiedzieć, że Polka ucierpiała, bo to ona finalnie wygrała tie-breaka. Nagranie wideo można zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
Lawina komentarzy po porażce Igi Świątek
Pożegnanie z Montrealem. Tyle w Kanadzie zarobiła Iga Świątek