W ostatnich latach Novak Djoković miał sporego pecha, jeżeli chodzi o występy w wielkoszlemowym US Open. W 2020 został zdyskwalifikowany, bo nieumyślnie trafił piłką sędziego liniowego. Rok później wyeliminował go Danił Miedwiediew, a w 2022 nie udał się na turniej, bo nie posiadał wymaganego szczepienia przeciwko COVID-19.
W tym roku nic nie stanęło na przeszkodzie, by Serb wystąpił w ostatnim Wielkim Szlemie. Do Nowego Jorku przyjechał zarówno po tytuł, jak i pierwsze miejsce w światowym rankingu ATP. Wyprzedzenie Carlosa Alcaraza było dla niego formalnością, bowiem musiał jedynie przejść przez pierwszą rundę.
W starciu z Alexandre Mullerem Djoković stracił tylko pięć gemów. W kolejnej rundzie Bernabe Zapata Miralles był w stanie wygrać zaledwie sześć. W taki sposób legenda tenisa zameldowała się w trzeciej fazie amerykańskiej imprezy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Po meczu Serba nie zabrakło na konferencji prasowej. Na niej został zapytany m.in. o opinię na temat dominatorki kobiecego tenisa, czyli Igi Świątek.
- Uwielbiam jej oddanie i poświęcenie tenisowi. Może jestem zbyt skromny, by to powiedzieć, ale ma imponującego ducha walki i jest jedną z tenisistek z najwyższym odsetkiem wygranych w historii gry. To godne podziwu, jak podchodzi do każdego punktu. Uwielbiam jej mentalność i ducha rywalizacji - przyznał Djoković, który uważa 22-latkę za legendę tego sportu.
Liderka światowego rankingu WTA tak samo jak Serb zameldowała się w trzeciej rundzie wielkoszlemowego US Open. Po rozbiciu Rebecci Peterson jej wyższość uznać musiała Daria Saville. Teraz czeka ją przyjacielski pojedynek z Kają Juvan. Natomiast kolejnym rywalem Djokovicia będzie jego rodak, Laslo Djere.
- Życzę mu wszystkiego najlepszego, z wyjątkiem naszego meczu - powiedział ze śmiechem legendarny tenisista w odniesieniu do swojego kolejnego przeciwnika.
Przeczytaj także:
Magda Linette za burtą US Open. Tyle zarobiła w Nowym Jorku