Jedzenie na największych imprezach sportowych na świecie do tanich nie należy. W dodatku często kwota nie jest adekwatna do jakości lub rozmiaru posiłku. Jak to wygląda na US Open? Rąbka tajemnicy uchylił polski dziennikarz.
Tomasz Moczerniuk pochodzi z Polski, ale na co dzień mieszka i pracuje w Stanach Zjednoczonych. Współpracownik "Przeglądu Sportowego" obecnie relacjonuje wydarzenia z wielkoszlemowego US Open. Podczas jednego z meczów pokazał internautom posiłek, który zakupił na kortach.
Na zdjęciu widzimy klasycznego hamburgera w zestawie z frytkami. Nie jest to jakaś imponująca porcja. Cena jednak może zaskakiwać, bo Moczerniuk zapłacił za to 15 dolarów, czyli około 61 złotych.
"Jak się jest na US Open, to nie można nie dostać #smashBurgera ($15)" - pisze dziennikarz.
Tego typu posiłek na mieście można kupić znacznie taniej. Przeważnie za hamburgera z frytkami trzeba zapłacić między 5 a 8 dolarów. Wygląda więc na to, że mamy niemal dwukrotną przebitkę cenową.
To jednak nic dziwnego. Wystarczy przypomnieć ubiegłoroczne mistrzostwa świata 2022. Wtedy fani regularnie pokazywali jedzenie, które można zakupić na stadionach. Głośno było na przykład o niezbyt apetycznie wyglądającym hamburgerze, za którego trzeba było zapłacić 8 funtów (ponad 40 zł).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Hamburger wstydu w Katarze. Są zdjęcia >>
Tę piosenkę znasz i ty. Zobacz, jak tenisista podczas US Open zaczął... śpiewać >>