W meczu trzeciej rundy US Open Iga Świątek pokonała 6:0, 6:1 swoją dobrą znajomą, Kaję Juvan. Jak sama podkreśliła w wypowiedzi dla stacji Eurosport, nie było to dla niej łatwe. - Wygrałam z moją najlepszą przyjaciółką, ale wiedziałam, że muszę być bardzo skupiona. To było jak granie z własną siostrą, tak dobrze się znamy. Nie mam zbyt wiele dobrych koleżanek, ale to jest właśnie jedna z nich. To była na pewno najtrudniejsza część - przyznała Polka.
Pochodząca z Raszyna tenisistka zamknęła spotkanie w zaledwie 49 minut. W sumie to był jej trzeci mecz w tym szlemie wygrany w dwóch setach. - To na pewno zupełnie inna sytuacja, niż przy poprzednich turniejach, gdzie cały czas praktycznie grałam trzysetówki. Miałam już dużo takich występów, gdzie mecze tak przebiegały. Cieszę się więc, że mam trochę więcej wolnego i mogę odpocząć, bo na tym etapie sezonu jest to bardzo ważne - podkreśliła.
Krótki czas jaki spędziła na nowojorskich kortach Iga Świątek nie jest jej zdaniem problemem. - Zawsze jakby było potrzebne trochę więcej czasu na placu gry, trener może to zmienić i dostosować plan - przyznała zeszłoroczna triumfatorka US Open.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Polska tenisistka znana jest ze swojej równej gry. Jest liderką rankingu WTA. Zajmuje tę pozycję już od 74 tygodni, ale jak twierdzi, nie do końca jeszcze oswoiła się z tym faktem. - Szczerze mówiąc, muszę nauczyć się, jak czerpać z tego więcej radości. Ja zawsze patrzę w przyszłość i staram się zagrać jak najlepiej następnego dnia. I za to dziękuję mojemu teamowi, że przypomina mi o dobrej pracy, którą wykonuję. Nie mogę powiedzieć, że się do tego przyzwyczaiłam, ale uczę się, jak po tym się poruszać - powiedziała Polka.
Swój kolejny mecz Iga Świątek rozegra w niedzielę z wygraną z pary Jelena Ostapenko - Bernarda Pera.
Czytaj także:
-> Już ponad milion. Tyle Iga Świątek zarobiła w US Open
-> Iga Świątek pokonuje kolejne etapy. Z kim teraz zagra Polka?