Pierwszy punkt dla gospodarzy wywalczył Hubert Hurkacz, dlatego Olaf Pieczkowski (ATP 646) wyszedł na kort w komfortowej sytuacji przy prowadzeniu Biało-Czerwonych. W zeszłym roku olsztynianin debiutował w narodowych barwach, dając Polsce dwa punkty w meczu z Indonezją w Inowrocławiu.
Sprawdzian dla Pieczkowskiego
- To sama przyjemność spędzać czas z drużyną, tym bardziej że rok temu miałem okazję w niej debiutować w Inowrocławiu. Teraz będzie zupełnie inaczej, bo będzie obserwować mnie z ławki drużyny szesnasta rakieta świata, więc będzie trochę stresu. Wydaje mi się, że to super czas dla mnie, żeby pokazać się z dobrej strony i wierzę, że wygramy całe spotkanie - mówił 19-latek po czwartkowym losowaniu kolejności gier.
Przeciwnikiem Pieczkowskiego był tenisista, który sześć lat temu otarł się o pierwszą setkę rankingu ATP. Darian King (ATP 482) to bardzo doświadczony gracz, mający na na koncie sukcesy na poziomie challengerów. 31-latek z Bridgetown występuje w kadrze Barbadosu od 2009 roku, dlatego doświadczenie było w piątek po jego stronie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
- Ostatnie dwa lata tenisowo były dla mnie ciężkie z powodu kontuzji, ale zawsze gra dla reprezentacji oraz osiągane w ostatnich miesiącach wyniki motywują mnie do dalszej pracy i grania w tenisa. Starałem się bardzo dobrze przygotować do tego spotkania. Cieszę się, że mogę być tutaj, spędzić czas z drużyną i cieszyć się grą - mówił King podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Trudny początek
King zdominował Pieczkowskiego w premierowej odsłonie. Reprezentant z Barbadosu lepiej serwował, poruszał się po korcie i był solidniejszy w wymianach. Młody Polak znalazł się w tarapatach już w drugim gemie. Wówczas po dłuższej akcji stracił serwis, gdy zepsuł skrót. Potem przeciwnik poszedł za ciosem. Dołożył breaka w czwartym gemie, a następnie wygrał podanie i było 5:0. Nasz tenisista utrzymał wówczas serwis, ale o powrocie do gry nie było mowy. W siódmym gemie King wykorzystał czwartego setbola i wygrał pewnie 6:1.
Zupełnie inny przebieg miała druga część pojedynku. Pieczkowski rozpoczął od utrzymania serwisu, a po zmianie stron zagrał bardzo cierpliwie i został nagrodzony przełamaniem. Choć King błyskawicznie odrobił breaka, to widać było, że Polak ma na to spotkanie konkretny plan. Przede wszystkim olsztynianin uruchomił forhend i nieco przyspieszył grę. Dzięki temu nie tylko wywalczył przełamanie, ale i wysunął się na 4:1.
Wielki powrót w drugim secie
Reprezentant Barbadosu jeszcze raz rzucił się do odrabiania strat. Pieczkowski dał się zaskoczyć w siódmym gemie. W ważnym momencie znów górą okazało się doświadczenie. King mądrze poprowadził parę wymian i po błędach naszego tenisisty wywalczył powrotne przełamanie. Od tego momentu gra się wyrównała. Żaden z panów nie wypracował już choćby break pointa, dlatego potrzebny był tie-break.
13. gema Pieczkowski zaczął nerwowo. Po paru nieudanych zagraniach było 3-1 dla Kinga. Przeciwnik jednak również popełniał błędy. Zepsuł smecz w ważnym momencie i na pierwszej zmianie stron było po 3. Polak pokazał wielkie serce do walki. Po świetnym forhendzie po linii objął prowadzenie 5-4. Po chwili tenisista z Barbadosu posłał piłkę w aut i nasz zawodnik miał dwa setbole. Przy pierwszym posłał return w aut. Przy drugim zmusił rywala do błędu i wyrównał stan spotkania.
Zdecydował trzeci set
Trzeci set również toczył się pod znakiem niesamowitej walki z obu stron. Pieczkowski kilka razy znalazł się pod presją, ale w momencie zagrożenia potrafił przejąć inicjatywę na korcie. W czwartym gemie obronił się wolejem i forhendem. W szóstym gemie znów odparł break pointa, po czym zdołał wyrównać na po 3.
W siódmym gemie nastąpił moment przełomowy. Pieczkowski ożywił się na returnie i jego rywal był w opałach. Polak wywalczył przełamanie i wyszedł na 4:3. King nie zamierzał się poddawać. Po zmianie stron miał aż pięć break pointów, lecz żadnego z nich nie wykorzystał. Albo popełniał błędy w wymianach, albo nasz reprezentant trafiał serwisem.
Ostatecznie Pieczkowskiemu udało się utrzymać podanie, ku niezadowoleniu sfrustrowanego przeciwnika. Teraz Polak już nie czekał. W dziewiątym gemie wypracował dwie piłki meczowe i po morderczej wymianie zamknął pojedynek!
Polacy o krok od zwycięstwa
Po dwóch godzinach i 28 minutach Pieczkowski pokonał Kinga 1:6, 7:6(5), 6:3 i dał Biało-Czerwonym drugi punkt. Dla młodego olsztynianina to wielka i cenna wygrana w zawodowej karierze. Jego bilans w Pucharze Davisa wynosi aktualnie 3-0. Doświadczony King ma teraz na koncie 47 zwycięstw i 27 porażek w narodowych barwach (bilans w singlu 35-13).
Po pierwszym dniu Polska prowadzi z Barbadosem 2-0 i jest o krok od sukcesu. Kolejne gry zaplanowano na sobotę. Zwycięstwo w całym meczu odniesienie ta drużyna, która jako pierwsza zdobędzie trzy punkty. W nagrodę zagra w przyszłym roku w barażach o Grupę Światową I Pucharu Davisa. Pokonana ekipa będzie musiała rywalizować w barażach o Grupę Światową II.
Polska - Barbados 2:0, Akademia Tenis Kozerki, Kozerki (Polska)
Grupa Światowa II, kort twardy
piątek-sobota, 15-16 września
Gra 1.: Hubert Hurkacz - Kaipo Marshall 6:0, 7:5
Gra 2.: Olaf Pieczkowski - Darian King 1:6, 7:6(5), 6:3
Gra 3.: Karol Drzewiecki / Jan Zieliński - Darian King / Haydn Lewis *sobota godz. 11:00
Gra 4.: Hubert Hurkacz - Darian King *sobota
Gra 5.: Olaf Pieczkowski - Kaipo Marshall *sobota
Czytaj także:
Wielkie zmiany w rankingu WTA. Iga Świątek zdetronizowana
Roszady w rankingu ATP po US Open. Które miejsce Huberta Hurkacza?